Pracownicy Pogotowia Ratunkowego w Makowie Mazowieckim prowadzą strajk bezterminowy - poinformował przewodniczący Krajowego Związku Zawodowego Pracowników Ratownictwa Medycznego (KZZPRM) Robert Szulc.
Trwają rozmowy ratowników z dyrekcją pogotowia w sprawie podwyżek. Jeżeli nie dojdzie do porozumienia od czwartku prowadzony ma być strajk głodowy - dodał.
"Na razie część karetek wyjeżdża do osób, których życie jest zagrożone. Po rozpoczęciu głodówki, do której chce przystąpić cały zespół, czyli 14 ratowników, prawdopodobnie karetki nie będą wyjeżdżały. Trudno będzie zastąpić taką ilość ratowników" - podkreślił Szulc.
Przypomniał, że dyrekcja pogotowia zdecydowała się na rozmowy dopiero po jego interwencji u wiceministra zdrowia Andrzeja Włodarczyka.
"Koledzy domagają się podwyżek w wysokości 600 zł oraz rozmów na temat dalszego wzrostu ich płac" - powiedział przewodniczący KZZPRM. (PAP)