Właściciele prywatnych autobusów i taksówek w Kalkucie, trzecim co do wielkości mieście Indii, rozpoczęli bezterminowy strajk. Protestują przeciwko zakazowi komercyjnego wykorzystywania pojazdów starszych niż 15 lat.
Wprowadzenie zakazu w stolicy stanu Bengal Zachodni ma na celu ograniczenie zanieczyszczenia powietrza i zostało nakazane wyrokiem sądu. Badania w 18-milionowej Kalkucie wykazały, że 70 procent jej mieszkańców cierpi na problemy z oddychaniem i choroby górnych dróg oddechowych.
Zakaz ma wejść w życie od 1 sierpnia. Ale strajk właścicieli 60 tysięcy taksówek i 10 tysięcy autobusów daje się odczuć - pisze BBC. Na stacjach metra kłębią się tłumy, a szkoły i uczelnie zamknięto.
Stanowy minister transportu Subhas Chakrabarty zapowiada podjęcie zdecydowanych działań, gdyż jego zdaniem właściciele transportu są nierozsądni.
Chakrabarty powiedział, że niemal 3000 autobusów i minibusów oraz prawie 6500 taksówek, 15-letnich i starszych, ma zniknąć z ulic albo przejść na _ zielone _ paliwo. Ci którzy je prowadzą twierdzą, że bez wahania przeszliby na paliwo ekologiczne lub kupili nowe pojazdy, ale potrzebują na ten cel pożyczek i dogodnych warunków kredytowych.
_ - Rozumiemy troskę o środowisko i potrzebę chronienia ludzi przed zanieczyszczeniami. Ale większości z nas nie stać na kupno nowych taksówek i autobusów, a banki są bardzo ostrożne z pożyczkami w klimacie gospodarczego kryzysu - wyjaśnia szef stowarzyszenia operatorów autobusów w Kalkucie Swarnakamal Saha. - Dlatego domagamy się wparcia od rządu _.