Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Stratfor o dalekosiężnych skutkach kryzysu politycznego w Rumunii

0
Podziel się:

Polityczny kryzys w Rumunii prędko nie ustąpi - ocenia amerykański ośrodek
badawczy Stratfor. Kryzys ten może zagrozić realizacji programu uzgodnionego z MFW i skomplikować
stosunki Bukaresztu z UE w czasie, gdy kraj jest w recesji.

Polityczny kryzys w Rumunii prędko nie ustąpi - ocenia amerykański ośrodek badawczy Stratfor. Kryzys ten może zagrozić realizacji programu uzgodnionego z MFW i skomplikować stosunki Bukaresztu z UE w czasie, gdy kraj jest w recesji.

Parlament rumuński zawiesił w piątek prezydenta Traiana Basescu na 30 dni. W tym czasie wyborcy mają wypowiedzieć się w referendum ws. odsunięcia go od władzy.

"Jest to najnowsza odsłona coraz bardziej intensywnego konfliktu politycznego między dwiema partiami: centrolewicową partią socjaldemokratyczną PSD (z której wywodzi się premier Victor Ponta - PAP) oraz centrową partią demokratyczno-liberalną PD-L", która jest bliska prezydentowi - zaznacza Stratfor.

Analitycy przypominają, że podłożem kryzysu jest ustąpienie premiera Emila Boca na początku roku, co pozbawiło PD-L tego urzędu. Jego następca nie uzyskał wotum zaufania i zastąpił go Victor Ponta z PSD. Od tego czasu Rumunią rządzi koalicja zwana Unią Społeczno-Liberalną z udziałem PSD i Partii Narodowo-Liberalnej.

"PD-L została zdyskredytowana z powodu złego zarządzania gospodarką w okresie kryzysu finansowego i porażki w wyborach lokalnych z czerwca. Z kolei PSD, choć przoduje w sondażach, ucierpiała z powodu postawienia premierowi Poncie zarzutów popełnienia plagiatu w pracy doktorskiej i skazania byłego premiera Adriana Nastase na dwa lata pozbawienia wolności pod zarzutem korupcji" - stwierdza Stratfor.

PSD uznała, że obie sprawy są motywowane politycznie i mają na celu zdyskredytowanie jej przed listopadowymi wyborami. W odwecie doprowadziła do uchwalenia ustawy ułatwiającej impeachment głowy państwa i ograniczyła zakres orzecznictwa sądu konstytucyjnego. Sąd ten nie może orzekać o decyzjach parlamentu, a w sprawie odsunięcia prezydenta z urzędu odgrywa jedynie rolę konsultacyjną.

Obie partie mają korzenie w dawnej rumuńskiej partii komunistycznej; dzielą je zadawnione animozje i ambicje.

"Osłabienie popularności głównych partii politycznych może okazać się korzystne dla grup i liderów spoza establishmentu, choć na obecnym etapie są to niewielkie siły polityczne" - twierdzi Stratfor.

Analitycy obawiają się, że polityczna destabilizacja spowoduje, że rządowi Rumunii będzie trudniej wprowadzić w życie uzgodnione z MFW reformy. Obecne ustalenia Bukaresztu z MFW wygasają w marcu 2013 r. W pierwszym kwartale 2012 r. Rumunia weszła w recesję.

Według Stratforu rządowi trudniej też będzie osiągnąć cele w polityce zagranicznej wobec UE: ws. uzyskania dużych funduszy strukturalnych i członkostwa w grupie Schengen.

W reakcji na skargę rumuńskiego sądu konstytucyjnego 4 lipca Komisja Wenecka, ciało doradcze Rady Europy, wyraziło zaniepokojenie ingerencją rządu w funkcjonowanie sądownictwa. Wyraz tym obawom dał w piątek przewodniczący Komisji Jose Manuel Barroso.

Stąd Stratfor nie wyklucza, że Rumunia może znaleźć się w tym samym położeniu, co niedawno Węgry, którym tymczasowo zablokowano środki z funduszu spójności. (PAP)

asw/ jhp/ ro/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)