Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Stratfor:USA muszą zmienić strategię od Bliskiego Wschodu po Hindukusz

0
Podziel się:

Ośrodek badawczy Stratfor w analizie strategii USA wobec krajów
objętych arabską wiosną i tych, gdzie toczy się wojna z terrorem, ocenił, że amerykańskie plany
wobec coraz bardziej niestabilnego regionu, od Bliskiego Wschodu po Hindukusz, należy zmienić.

Ośrodek badawczy Stratfor w analizie strategii USA wobec krajów objętych arabską wiosną i tych, gdzie toczy się wojna z terrorem, ocenił, że amerykańskie plany wobec coraz bardziej niestabilnego regionu, od Bliskiego Wschodu po Hindukusz, należy zmienić.

Raport, który Stratfor udostępnił na stronach internetowych, nosi tytuł "Od Morza Śródziemnego po Hindukusz: Przemyśleć region".

Zdaniem autorów analizy zapowiedzią zmiany w polityce USA wobec regionu, gdzie szczególnie trudnym przeciwnikiem jest Teheran, była ostra reakcja prezydenta USA Baracka Obamy na "dziwny" irański spisek na życie ambasadora Arabii Saudyjskiej w Waszyngtonie.

Materiały dowodowe na powagę tego spisku "nie zrobiły szczególnego wrażenia" - pisze Stratfor. Ale poparcie dla Saudyjczyków i nietypowa dla Obamy ostra retoryka, w której nie cofa się on przed groźbami, oznaczają, że Waszyngton wysłał na Bliski Wschód ważny sygnał. USA nie zawaha się przeciwstawić Iranowi i stanie po stronie Arabii Saudyjskiej - ocenia Stratfor. Według danych ośrodka, takiej wyrazistej manifestacji Rijad domagał się od USA od dawna wobec wojowniczej postawy Iranu. Może śledztwo ujawni jakieś poważne aspekty irańskiego spisku, ale na razie jest jasne, że USA wykorzystują go, by stworzyć w regionie presję psychologiczną - spekuluje Stratfor.

Terytorium od Bliskiego Wschodu po Hindukusz było areną wojen rozpoczętych przez USA w reakcji na atak z 9 września 2001 roku. Teraz wygląda na to, że niestabilna sytuacja w regionie umocniła Iran i oś Teheran-Pakistan na obszarze, gdzie wielu polityków - nie bez satysfakcji - uważa, iż Ameryka przegrała wojnę z talibami, a plany wycofania wojsk z Afganistanu to odwrót pobitej armii.

Iran cieszy też perspektywa niemal całkowitego wycofania wojsk USA z Iraku. O ten kraj "toczy się teraz główna gra Iranu" - podkreśla Stratfor. Nawet jeśli jakaś część amerykańskiego kontyngentu zostanie w Kurdystanie, siły te nie będą mogły kształtować sytuacji w Iraku. Rozdającym karty będzie Teheran, który również nie może przejąć tam pełnej kontroli. Ma jednak wystarczająco wielu "przyjaciół" w rządzie i poza nim, by nie dało się tam wprowadzić w życie żadnej decyzji politycznej, której Iran nie popiera. Torpedując rząd od wewnątrz bądź organizując społeczne protesty i zamieszki, Iran będzie mógł "kształtować iracki system polityczny". A parcie na Irak, to element gry o rozszerzenie wpływów Iranu na zachód. Na razie wstrząsana protestami Syria jeszcze jest sojusznikiem Iranu, wspiera też Hezbollah w Libanie, a perspektywa wycofania kontyngentu USA z Iraku "otwiera Irańczykom strefę wpływów ciągnącą się wzdłuż południowej granicy Turcji i północnej granicy Królestwa Saudów" - ocenia raport.

Aby Amerykanie mogli wywrzeć presję na talibów, którzy uznają Stany Zjednoczone za zwyciężone, Waszyngton musi zademonstrować, że jest gotów "bezterminowo prowadzić walkę przeciw bojownikom dżihadu, stosując samoloty bezzałogowe i operacje specjalne w Pakistanie, a nawet zacieśnić relacje z Indiami, jeśli Islamabad będzie stawiał silny opór" - rekomenduje Stratfor. Proponuje de facto stałą gotowość wojenną USA w regionie, a po części pełzającą wojnę.

Cały ten region trzeba "ocenić ponownie" - zalecają analitycy ośrodka. Kryzys w stosunkach z Iranem - którego oczekiwano - już nastał i ma zasadniczy wpływ na kalkulacje amerykańskich strategów w sprawie rozwoju sytuacji od Kairu po Islamabad. Rząd w Egipcie może upaść, reżim Baszara el-Asada w Syrii nie przetrwać, nie wiadomo, jak zareaguje na to Turcja i Arabia Saudyjska. Sytuacja w krajach ogarniętych arabską wiosną jest w istocie nie do przewidzenia.

USA nie mają jasnego planu działania wobec tych zagrożeń (Iran też nie), ale "intensywna" retoryka Obamy - w związku z domniemanym irańskim spiskiem - jest dobrym ruchem i "ważnym zagraniem psychologicznym wobec Pakistanu", Iranu oraz zapowiedzą twardszego kursu - uznają eksperci Stratforu.

Gra w regionie toczy się o pokój na Bliskim Wschodzie, stabilność roponośnych regionów i powstrzymywanie islamistów, skłonnych sądzić, że wygrali ostatnią rundę konfliktu - konkluduje ośrodek.(PAP)

fit/ kar/

int.

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)