Sześć ofiar śmiertelnych pożarów odnotowała we wtorek do południa straż pożarna. Zwykle liczba osób, które giną w pożarach w ciągu doby, nie przekracza trzech - poinformował PAP rzecznik prasowy komendy głównej PSP Paweł Frątczak.
"To wyjątkowo czarny dzień. Nie pamiętam już dawno, żeby sześć osób zginęło w ciągu jednego dnia. Tym bardziej, że trzy osoby zginęły w jednym pożarze w Rembertowie. Trzy ofiary, to już jest naprawdę wyjątkowy pożar" - dodał.
Podkreślił, że średnio w pożarach ginie od jednej do trzech osób dziennie.
Jak zauważył rzecznik PSP, wspólnym mianownikiem wtorkowych pożarów, które pociągnęły za sobą ofiary śmiertelne jest to, że powstały w miejscach zamieszkania, nie w pojazdach czy zakłady pracy. "Ludzie giną w mieszkaniach, a gdyby przeprowadzić sondę, większość powiedziałaby, że najbezpieczniej czuje się we własnym domu" - zwrócił uwagę Frątczak.
Ocenił też, że choć trudno mówić o przyczynach wszystkich wtorkowych pożarów, to prawdopodobnie są one związane z rozpoczętym niedawno okresem grzewczym.
We wtorek trzy osoby zginęły w pożarze trzykondygnacyjnej kamienicy w warszawskim Rembertowie. W akcji gaszenia brało udział 11 zastępów straży pożarnej. Jedna z ofiar śmiertelnych to osoba z mieszkania, w którym wybuchł pożar. Dwie inne to lokatorzy mieszkania znajdującego się piętro wyżej.
Z kolei w Białymstoku dwóch ok. 50-letnich mężczyzn zginęło w pożarze altanki na jednym z ogródków działkowych. Strażacy zostali powiadomieni o zdarzeniu przed południem, ale pożar w altance miał miejsce prawdopodobnie w nocy lub nawet w poniedziałek wieczorem. Pożar był niewielki a ogień prawdopodobnie zgasł samoczynnie z powodu braku tlenu w pomieszczeniu. Dlatego wszystko wskazuje, że przyczyną obu zgonów było zatrucie.
Szóstą ofiarę wtorkowych pożarów strażacy odnotowali w Szczecinie, gdzie spalił się dom jednorodzinny w zabudowie szeregowej.
Rano pożar wybuchł też w kompleksie budynków szkolnych w Gorzkowicach (Łódzkie) - konieczna była ewakuacja około 900 osób, nikomu nic się nie stało. (PAP)
ral/ rof/ bos/