Strażacy apelują do mieszkańców wsi, by zadbali o odśnieżanie dachów. W województwie podlaskim tylko minionej doby doszło do dwóch przypadków zawalenia się dachów budynków gospodarczych; ludzie nie ucierpieli, ale zginęły zwierzęta.
Jak powiedział PAP w piątek rzecznik prasowy podlaskich strażaków Marcin Janowski, w czwartek po południu we wsi Hołówki Duże k. Białegostoku zawalił się dach drewnianej stodoły krytej eternitem. Na szczęście nikt nie ucierpiał.
Z kolei wieczorem zawalił się dach chlewni we wsi Ciechanowczyk, w gminie Ciechanowiec. W gruzach zginęły trzy świnie, pozostałych ok. 90 zwierząt gospodarz zdołał wyprowadzić na zewnątrz.
W ocenie strażaków, te sytuacje pokazują, że oczyszczanie dachów z zalegającego śniegu, to nie tylko problem wielkopowierzchniowych obiektów użyteczności publicznej, ale także poważny problem na wsi.
Janowski zwrócił też uwagę, że wiele wiejskich zabudowań, zwłaszcza gospodarczych, jest w złym stanie technicznym. Przypomniał, że o innych porach roku w takich budynkach notowane są pożary spowodowane zwarciami instalacji elektrycznej. (PAP)
rof/ abr/ jra/