Siły bezpieczeństwa rządzącego w Strefie Gazy Hamasu zabiły w sobotę przywódcę salafickiego ugrupowania związanego ideologicznie z Al-Kaidą - poinformował Hamas.
W walkach, które wybuchły w piątek w Rafah, na południu Strefy Gazy, zginęło ponad 20 ludzi. Siły Hamasu otoczyły tamtejszy meczet, w którym schroniło się ok. 100 członków fundamentalistycznego ruchu Dżund Ansar Allah (żołnierze Boga), nawołującego do ścisłego przestrzegania szarijatu, czyli prawa koranicznego.
Przywódca ugrupowania Abdel-Latif Musa zginął, gdy walki zostały wznowione w sobotę o świcie - poinformował rzecznik MSW Strefy Gazy. Nie wiadomo, czy zginął on po zdetonowaniu pasa z ładunkami wybuchowymi, czy w wyniku ostrzału ze strony sił hamasowskich.
Ugrupowanie Dżund Ansar Allah opowiada się za surowszym przestrzeganiem szarijatu niż radykalny, Hamas, któremu zarzuca zbytni liberalizm w kwestiach obyczajów.
Przedstawiciel ministerstwa zdrowia powiedział, że wśród 22 zabitych jest sześciu członków policji Hamasu i 11-letnia dziewczynka. Rannych zostało ok. 150 ludzi.
Hamas potwierdził także, że w starciach zginął wysoki rangą dowódca zbrojnego skrzydła Hamasu, Abu-Dżibril Szimali, który według Izraela stał za porwaniem trzy lata temu izraelskiego żołnierza Gilada Szalita.
Walki sprowokowało ogłoszenie przez Musę emiratu islamskiego w Strefie Gazy.
Ugrupowanie poinformowało o swym istnieniu w Strefie Gazy dwa miesiące temu, gdy trzej jego członkowie zginęli w czasie szarży konnej na izraelską bazę. (PAP)
ksaj/ bba/
4576356 4576349 4576426 arch.
