Ginekolodzy suwalskiego szpitala porozumieli się w środę po południu z dyrekcją placówki w sprawie płac i nie zrezygnują z pracy. Dyrektor nie ujawnił szczegółów porozumienia.
Lekarze oddziału położniczo-ginekologicznego suwalskiego szpitala domagali się wyższych płac. Argumentowali, że zarobki lekarzy w placówce są mocno zróżnicowane, a ich wynagrodzenia są jednymi z najniższych. Lekarze wypowiedzieli w poniedziałek kontrakty. W środę mieli już nie pracować, ale ciągle rozmawiali z dyrekcją szpitala.
"Porozumieliśmy się z lekarzami, pacjentki mogą czuć się bezpieczne, tyle mogę zdradzić" - powiedział PAP dyrektor szpitala Grzegorz Gałązka.
Placówka ma coraz większe problemy z personelem, który rezygnuje z pracy. Kilka miesięcy temu podwyżek chcieli kardiolodzy. Dyrektor nie ugiął się pod ich żądaniami, ale lekarze odeszli do innego szpitala. Obecnie brakuje w placówce lekarzy o tej specjalności. Pacjenci muszą jeździć na zabiegi do Augustowa.
Szpital Wojewódzki w Suwałkach jest jednym z trzech największych placówek w województwie podlaskim, obok szpitali w Białymstoku i Łomży. Oprócz mieszkańców z powiatów: suwalskiego, augustowskiego i sejneńskiego, z placówki korzystają także mieszkańcy wschodniej części województwa warmińsko-mazurskiego. Szpital ma ponad 30 mln zł zadłużenia. Tylko w tym roku strata placówki wyniesie ok. 9 mln zł. (PAP)
bur/ itm/ mag/