Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Suwalszczyzna: Trudna sytuacja bocianów z powodu długiej zimy

0
Podziel się:

#
dochodzą informacje z Białegostoku i apel GDOŚ
#

# dochodzą informacje z Białegostoku i apel GDOŚ #

05.04. Suwałki (PAP) - W trudnej sytuacji znalazły się bociany, które wróciły kilkanaście dni temu na Suwalszczyznę. Z powodu długiej zimy i grubej pokrywy śnieżnej ptaki nie mają pożywienia. W Suwałkach próbują je dokarmiać mieszkańcy i miejscowe schronisko dla zwierząt.

Na obrzeżach Suwałk, przy ulicy Hubala, zgromadziło się kilkadziesiąt bocianów, które zamiast siedzieć w gniazdach, drepczą na śniegu. Z pomocą przyszli im mieszkańcy Suwałk, którzy przynieśli kilka misek podrobów kurczęcych. Ptaki skorzystały z pomocy.

"Ptaki, które do nas wróciły są zaskoczone sytuacją, którą zastały. Nie mają jak znaleźć pożywienia, gdyż na Suwalszczyźnie zalega gruba warstwa śniegu" - powiedział PAP Wojciech Misiukiewicz z Wigierskiego Parku Narodowego (WPN). Dodał, że bociany można dokarmiać surowym mięsem lub rybami. Nie można im dawać chleba, bo to ptaki mięsożerne.

Misiukiewicz tłumaczył, że grupowanie się ptaków w takiej sytuacji, to ich naturalne zachowanie. Podobnie jest w Biebrzańskim Parku Narodowym. Bociany z tego regionu gromadzą się np. na śmietniskach, szukając jedzenia. Dodał, że na razie nie słyszał o padniętych bocianach z powodu wycieńczenia. Ma on nadzieję, że jeśli wiosna przyjdzie za kilka dni, to bociany przetrwają.

Z powodu długiej zimy pracownicy WPN muszą dokarmiać dziki, które doczekały się potomstwa. W parkach narodowych z zasady nie dokarmia się zwierząt, ale - jak dodał Misiukiewicz - sytuacja jest szczególna.

W Suwałkach dokarmianiem bocianów zajęło się schronisko dla zwierząt. Jak poinformował PAP asystent prezydenta Suwałk Kamil Sznel, magistrat sfinansuje tę pomoc. "Schronisko otrzymało od ornitologów wykaz pożywienia, które należy dostarczyć bocianom. Ptaki będą dokarmiane tak długo, jak będzie to potrzebne" - dodał.

W równie trudnej sytuacji są bociany, które przyleciały do Białegostoku. Ptaki przebywają np. na łąkach przy ulicy Dolistowskiej na obrzeżach miasta; jest ich tam ok. 20. Także są dokarmiane przez pracowników miejskiego schroniska dla zwierząt.

Jak powiedział PAP dyrektor departamentu ochrony środowiska i gospodarki komunalnej w białostockim magistracie Andrzej Karolski, bocianom przygotowano ok. 50 kg podrobów. Ocenił, że powinno to wystarczyć mniej więcej na tydzień. Dodał, że jeśli będzie potrzeba, to miasto dokupi jedzenie.

Zaapelował też, by mieszkańcy miasta wstrzymali się z dokarmianiem bocianów. Powiedział, że jeśli ktoś ma przygotowane już dla nich jedzenie, to może je przekazać do schroniska. Mówił, że ptaki są wystraszone i płoszą się, gdy podchodzą do nich ludzie, nie jedzą też wszystkiego, co się im poda.

O rozwagę przy pomaganiu bocianom zaapelowała również Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. Radzi, by obserwować bociany i - w razie znalezienia osłabionego ptaka - przekazywać informację do najbliższego ośrodka rehabilitacji zwierząt. Na przykład w województwie podlaskim jest sześć takich placówek. Dyrekcja podkreśla, że chwytanie bocianów to "ostateczność" i powinna dotyczyć tylko tych osobników, które wymagają pomocy.

"Każdy kontakt dzikiego zwierzęcia z człowiekiem jest dla niego stresem. Próba ucieczki zwierzęcia, które wykazuje jedynie niewielki lęk przed człowiekiem, to dodatkowy wydatek energetyczny, który zmniejsza szanse zwierzęcia na przetrwanie" - podkreśliła w komunikacie GDOŚ.

Na Suwalszczyźnie przez ostatnich kilka dni spadło kilkadziesiąt centymetrów świeżego śniegu. Jeziora w tym regionie ciągle są skute lodem, którego pokrywa wynosi ok. 20 cm.

Równie trudna sytuacja jest w Białymstoku i okolicach, gdzie w ciągu ostatnich dni znacznie przybyło śniegu. (PAP)

bur/ swi/ kow/ rof/ pad/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)