Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Świadek: były wątpliwości ws. nadania Jaruzelskiemu odznaczenia

0
Podziel się:

Już na etapie analizowania wniosku w sprawie nadania gen. Wojciechowi
Jaruzelskiemu Krzyża Zesłańców Sybiru pojawiły się wątpliwości, czy powinien on otrzymać
odznaczenie - zeznała w poniedziałek dyrektor Biura Kadr i Odznaczeń Kancelarii Prezydenta Barbara
Mamińska. Jej zdaniem pracownicy zajmujący się wyróżnieniami wiedzieli o tym.

Już na etapie analizowania wniosku w sprawie nadania gen. Wojciechowi Jaruzelskiemu Krzyża Zesłańców Sybiru pojawiły się wątpliwości, czy powinien on otrzymać odznaczenie - zeznała w poniedziałek dyrektor Biura Kadr i Odznaczeń Kancelarii Prezydenta Barbara Mamińska. Jej zdaniem pracownicy zajmujący się wyróżnieniami wiedzieli o tym.

Mamińska zeznawała jako świadek w toczącym się przed Sądem Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia procesie, jaki kancelarii wytoczyła była urzędniczka - ekspert w Biurze Kadr i Odznaczeń Mirosława Ryszkowska.

Ryszkowska domaga się w nim 20 tys. zł odszkodowania, twierdząc, że naruszono jej dobra osobiste, zarzucając rzekome dopisanie generała Jaruzelskiego do postanowienia prezydenta Lecha Kaczyńskiego ws. odznaczenia w lutym 2006 r. Uważa, że właśnie za to zwolniono ją z pracy. Kancelaria wnosi o oddalenie pozwu, podkreślając, że nikt nie wymienił jej nazwiska jako odpowiedzialnej za odznaczenie, a przyczyną wypowiedzenia stosunku pracy była m.in. reorganizacja Kancelarii.

"Powódka doskonale wiedziała, że należy się wstrzymać z wpisaniem nazwiska generała Wojciecha Jaruzelskiego do projektu postanowienia. Wiedziała, że poprosiłam o skserowanie wniosku, który go dotyczył. Miała także wiedzę, że dokumenty w tej sprawie zostaną przekazane szefowi Kancelarii Prezydenta" - powiedziała Mamińska.

Urzędniczka opisując proces przyznawania odznaczeń, podkreślała, że wnioski w pierwszej fazie są sprawdzane po względem formalnym m.in. zgodności imienia, nazwiska, numeru PESEL, posiadanych odznaczeń, a następnie są analizowane merytorycznie, czy kandydat spełnia wymagania nadania określonego wyróżnienia.

Jak wskazała, odznaczenie jest przyznawane, gdy są spełnione ustawowe przesłanki nadania go i nie ma "okoliczności budzących wątpliwości". "W przypadku generała Jaruzelskiego takie wątpliwości się pojawiły, a ponieważ pracownicy nie są upoważnieni do rozstrzygania ich samodzielnie, sprawa została przekazana wyżej" - podkreśliła.

"Tak długo jak są wątpliwości w stosunku do jakieś osoby, tak długo jej nazwisko nie powinno znaleźć się w projekcie postanowienia ws. odznaczeń. W przypadku generała, nikt nie przekazał mi, a tym samym, jak sądzę - także powódce, że wątpliwości zostały usunięte" - dodała.

Pytana o ocenę pracy Ryszkowskiej, świadek powiedziała, że krótko razem współpracowały (Mamińska rozpoczęła pracę w Biurze Kadr i Odznaczeń pod koniec grudnia 2005 r.). Dodała, że nie miały możliwości wyjaśnienia sprawy generała, bo Ryszkowska najpierw była na urlopie, a później na blisko półrocznym zwolnieniu lekarskim. Jak powiedziała, z analizowanych przez nią dokumentów wynika, że w zespole, który nadzorowała Ryszkowska, "zdarzały się przypadki braku należytej staranności".

Wiosną 2006 r. dziennikarze "Teraz My" w TVN ujawnili, że prezydent Kaczyński odznaczył Jaruzelskiego Krzyżem Zesłańców Sybiru. Ówczesny szef Kancelarii Prezydenta RP Andrzej Urbański oświadczył, że to "sabotaż", bo wbrew woli prezydenta pracownicy kancelarii z "wieloletnim stażem" dopisali Jaruzelskiego do listy odznaczonych. W wyniku całej sprawy Jaruzelski zwrócił odznaczenie.

Ryszkowska twierdzi, ze została "kozłem ofiarnym". "Nie było żadnego sabotażu" - powiedziała PAP po jednej z wcześniejszych rozpraw. Dodała, że nie było możliwe dopisanie kogokolwiek do listy. Twierdzi, że sprawdzała jedynie formalną stronę wniosku wobec Jaruzelskiego. (PAP)

ktl/ abr/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)