Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Świadkowie wątpią, by Kozłowski współpracował z SB

0
Podziel się:

Świadkowie w procesie lustracyjnym dyplomaty Macieja Kozłowskiego wyrazili
w piątek niewiarę, że był on współpracownikiem służb specjalnych PRL.

Świadkowie w procesie lustracyjnym dyplomaty Macieja Kozłowskiego wyrazili w piątek niewiarę, że był on współpracownikiem służb specjalnych PRL.

Historyk prof. Andrzej Paczkowski, który zna Kozłowskiego od połowy lat 60., powiedział przed Sądem Okręgowym w Warszawie, że z teczek dotyczących sprawy "taterników", które przejrzał, "nie wynika, by Kozłowski był tajnym i świadomym współpracownikiem SB".

Sąd okazał Paczkowskiemu dokumenty dotyczące współpracy z "Witoldem". "Wydaje mi się, że okazany dokument nie spełnia do końca warunków zobowiązania, choć zapewne oficer tak to potraktował" - ocenił Paczkowski. Wskazał, że brakuje "odpowiednio rozbudowanej formuły zobowiązania do zachowania tajemnicy; nie ma wskazania, kto ma być przedmiotem dostarczanych informacji np., wroga organizacja lub osoby działające przeciwko państwu". Podkreślił też, że okazane mu notatki, dotyczą kandydata, a nie już pozyskanego współpracownika.

Inny świadek, również alpinista zaangażowany w latach 60. w przekazywanie z Polski informacji do paryskiej "Kultury" i przerzucanie do kraju jej wydawnictw Maciej W. powiedział: "Według mnie Kozłowski nie był współpracownikiem SB. Był szczery i wierzył, że komunizm upadnie jeszcze za naszego życia". Jego zdaniem możliwe, że źródło informacji SB o osobach kontaktujących się z "Kulturą" działało w Paryżu.

Kozłowski został poddany lustracji na wniosek IPN, który podejrzewa go o złożenie nieprawdziwego oświadczenia lustracyjnego. Według Instytutu w latach 1965-1969 Kozłowski był najpierw kandydatem, a potem tajnym współpracownikiem SB w Krakowie pod pseudonimem "Witold". 67-letni Kozłowski zaprzecza. Na pierwszej rozprawie powiedział, że wzywany na przesłuchania w związku z zagranicznymi wyjazdami podpisał zobowiązanie do współpracy, ale najpierw pozorował ją przekazując bezużyteczne informacje, które nikomu nie zaszkodziły, a potem w ogóle odmówił kontaktów z SB.(PAP)

brw/ pz/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)