Francja będzie musiała znaleźć wyjście z politycznego kryzysu, w jakim znalazła się UE, a w związku z tym - zweryfikować ustalone wcześniej priorytety swojej prezydencji - uważa prezes demosEuropa-Centrum Strategii Europejskiej Paweł Świeboda.
O północy 1 lipca Francja przejęła od Słowenii półroczne przewodnictwo w UE.
Według Świebody Francja musi sobie poradzić z poważnym kryzysem politycznym w jakim jest w tej chwili Unia, więc nie wiadomo czy uda się jej zrealizować priorytety, które sobie postawiła. "Wydaje się jednak, że zamysł francuski będzie musiał zostać zweryfikowany pod kątem tego, co jest możliwe bez traktatu i w kontekście szukania politycznego rozwiązania kryzysu" - ocenił.
Tym bardziej, że - przewiduje prezes demosEuropa - francuska prezydencja będzie oceniana przede wszystkim pod kątem tego "czy uda im się wspólnie z Irlandczykami znaleźć rozwiązanie problemu".
Francuzi zapowiedzieli, że pierwszą cezurą czasową jest październik, ale - jak podkreślił Świeboda - później będą się toczyć rzeczywiste negocjacje.
"Zakładam, że w październiku Irlandia powie czy jest w stanie przeprowadzić kolejne referendum. Jeśli tak, to później przez dwa, trzy miesiące będą trwały negocjacje i Francja będzie się musiała w ten proces bardzo silnie angażować, żeby jakieś rozwiązanie dla Irlandczyków przygotować zanim, w pierwszej połowie przyszłego roku, prezydencję przejmą Czesi.
Ekspert uważa, że w związku z tym Francja tym bardziej będzie chciała osiągnąć sukces w pozostałych obszarach, które sobie wyznaczyła, czyli w dziedzinie imigracji, energii i zmian klimatycznych oraz obrony.
Prezes demosEuropa przypomniał, że w drugiej połowie stycznia KE przedstawiła pakiet energetyczno-klimatyczny. "Sądzę, że Francja będzie chciała zakończyć negocjacje do grudnia i na grudniowym szczycie doprowadzić do politycznego uzgodnienia w sprawie pakietu energetyczno-klimatycznego" - powiedział.
"Czy to jest możliwe, to się okaże, ale mam wrażenie, że cień Irlandii, kładący się na francuskiej prezydencji będzie raczej mobilizował do działania we wszystkich tych obszarach, w których to będzie możliwe" - dodał Świeboda.
Jednak kolejny priorytet, czyli sprawy obrony, muszą - w jego ocenie - "zostać odłożone na bok". "Bo jeśli w czasie francuskiej prezydencji doszłoby do znaczącego wzmocnienia europejskiej polityki bezpieczeństwa i obrony - co jest przygotowywane - to byłby to dla Irlandczyków fakt raczej niepokojący. Odczytywano by to w trakcie ewentualnej kampanii referendalnej, jako to, że Unia nie wyciąga wniosków i dalej drażni Irlandię" - uważa ekspert.
Natomiast imigracja będzie - jak przewiduje Świeboda - dla Francuzów obszarem priorytetowym. "Francja na pewno będzie chciała wypełnić treścią hasło Sarkozy'ego +Europa, która chroni+, tyle, że - wszystko na to wskazuje - będzie interpretowane w kontekście Europy, która chroni raczej siebie niż imigrantów" - powiedział.
W jego opinii oznacza to jednak, że prezydent Francji nie myśli o swojej przyszłości. "Bo nie sądzę, żeby Sarkozy inwestował chociażby w zamysł +Błękitnej Karty+, czyli przyciągania do Unii wykształconych pracowników, co jest niezbędne" - wyjaśnił ekspert. Świeboda przewiduje, że Sarkozy raczej położy nacisk na przeciwdziałanie nielegalnej imigracji i - ze względu na sytuację wewnętrzną - "niewątpliwie uzna za swój priorytet".
Świeboda przyznał, że wobec wyniku irlandzkiego referendum, coraz ważniejszym problemem w funkcjonowaniu UE jest jej skuteczność w komunikowaniu się z obywatelami. "Trzeba szukać dróg usprawnienia mechanizmów konsultacyjnych. Wniosek płynący z doświadczenia Irlandii, to przede wszystkim pogłębiona praca nad tym jak dotrzeć do obywateli - to nie ulega wątpliwości" - podkreślił. (PAP)
bba/ par/ mow/
