Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Świętokrzyskie: 4,5 roku za wykorzystanie nietrzeźwej kobiety

0
Podziel się:

Na 4,5 roku więzienia skazał w piątek Sąd Rejonowy w Kielcach 35-letniego
Marcina W. za wykorzystanie seksualne nietrzeźwej kobiety. Według policji i prokuratury kobieta
została brutalnie zgwałcona i wymagała pomocy lekarskiej. Sąd zakwalifikował to jako "wykorzystanie
bezradności".

Na 4,5 roku więzienia skazał w piątek Sąd Rejonowy w Kielcach 35-letniego Marcina W. za wykorzystanie seksualne nietrzeźwej kobiety. Według policji i prokuratury kobieta została brutalnie zgwałcona i wymagała pomocy lekarskiej. Sąd zakwalifikował to jako "wykorzystanie bezradności".

Oskarżony ma też zapłacić kobiecie 15 tys. zł zadośćuczynienia.

31 lipca 2010 roku w Kielcach 26-letnia kobieta była ze znajomymi w lokalu. Poznała tam mężczyznę, który zaprosił ją na spacer. Gdy długo nie wracała i nie odbierała telefonu, znajomi zaczęli jej szukać. Znaleźli ją w jednej z bram.

Prokuratura oskarżyła Marcina W. o gwałt, ale sąd nie znalazł podstaw do skazania go za to przestępstwo. Zastosował natomiast art. 198 Kodeksu karnego, który mówi o odpowiedzialności za wykorzystanie bezradności innej osoby w celu doprowadzenia jej - wbrew jej woli - do obcowania płciowego.

Jak argumentował przewodniczący składu orzekającego Krzysztof Armański, przestępstwo opisane w przepisie dotyczącym zgwałcenia wymaga, by ofiara została doprowadzona do obcowania płciowego przemocą, groźbą lub podstępem. Wykluczono tezę o zastosowaniu wobec kobiety pigułki gwałtu, natomiast podanie kobiecie alkoholu nie jest podstępem. Sędzia cytował orzeczenia Sądu Najwyższego, według którego samo wykorzystanie stanu upojenia alkoholowego pokrzywdzonej nie oznacza przestępstwa określonego w artykule dotyczącym gwałtu.

Według sądu brak jest dowodów na to, że sprawca użył wobec kobiety przemocy lub gróźb. Oskarżony twierdzi, że kobieta godziła się na seks, a ona sama nie pamięta, co się z nią działo od wyjścia z lokalu do obudzenia się w szpitalu.

W ocenie sądu doszło do wypełnienia znamion przestępstwa z art. 198 Kodeksu karnego. Zgodnie z tym przepisem odpowiedzialności karnej podlega ten, kto m.in. wykorzystując bezradność innej osoby doprowadza ją do obcowania płciowego. W orzecznictwie sądowym utrwalone jest stanowisko, że taką bezradnością jest także niemożność oporu wynikająca z odurzenia alkoholem. Za osobę bezradną uznaje się taką, która nie ma sił czy możliwości, aby wyrazić skutecznie swój sprzeciw, lub nie jest w stanie podjąć decyzji.

W ocenie sądu taki był właśnie stan pokrzywdzonej i to wykorzystał oskarżony. Marcin W. wyjaśniał, że gdy wyszli z lokalu musiał 26-latkę prowadzić pod rękę, a w bramie kilkakrotnie kobieta upadała i nie była w stanie się podnieść. Gdy znaleźli ją znajomi, była bez kontaktu. Sędzia zaznaczył, że dotychczasowy sposób życia kobiety nie przemawia za tym, by mogła świadomie zdecydować się na seks w takich okolicznościach.

Sąd zauważył także, że oskarżony nie był zainteresowany udzieleniem pokrzywdzonej pomocy, a na widok jej znajomych zaczął uciekać.

Według przewodniczącego nie ulega wątpliwości, że oskarżony spowodował u pokrzywdzonej tzw. średni uszczerbek na zdrowiu. Sąd nie zgodził się z obroną i oskarżonym, że powstały one w sposób nieumyślny. "Nie ulega wątpliwości, że sam przebieg aktu seksualnego miał, biorąc pod uwagę zachowanie oskarżonego, charakter wręcz patologiczny. Doszło do istotnego uszkodzenia ciała pokrzywdzonej i za to oskarżony ponosi odpowiedzialność" - powiedział Armański.

Przy wymiarze kary sąd wziął pod uwagę wysoki stopień społecznej szkodliwości czynu. Sędzia wskazał, że czyn oskarżonego naruszył zdrowie i wolność seksualną, a jego poważne skutki dla zdrowia fizycznego i psychicznego pokrzywdzona będzie odczuwać długie lata, być może do końca życia. Podkreślił, że oskarżony uciekł i nie pomógł kobiecie.

Zdaniem sądu oskarżony nie tylko wykazał się w swoim zachowaniu brakiem jakiejkolwiek wyobraźni i odpowiedzialności, brakiem poszanowania cudzej wolności i godności, ale wręcz brutalnością. Jego działania miały charakter gwałtowny i urazowy. Biegły seksuolog nie stwierdził u oskarżonego cech dewiacji seksualnych ani innych zaburzeń, które by ograniczyły jego poczytalność.

Sąd wziął pod uwagę także fakt, że dotychczas oskarżony nie wykazywał przejawów demoralizacji, był tylko karany grzywną za jazdę pod wpływem alkoholu.

Wyrok nie jest prawomocny. Adwokat oskarżonego zapowiedział, że będzie się odwoływał.

Mężczyzna został zatrzymany dzięki znajomym pokrzywdzonej. Prokuratura Kielce-Wschód oskarżyła go o gwałt i spowodowanie u kobiety uszkodzeń ciała. (PAP)

agn/ bno/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)