Dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu miał 29-letni kierowca poloneza, który w nocy z soboty na niedzielę w Rudkach (Świętokrzyskie) potrącił rowerzystę i przez trzy kilometry wiózł go na masce samochodu - poinformowała PAP oficer prasowy kieleckiej policji, Izabela Grabowska.
Do wypadku doszło na skrzyżowaniu. 50-letni rowerzysta przy skręcie w lewo nie ustąpił pierwszeństwa nadjeżdżającemu polonezowi. Kierowca auta nie zatrzymał się po zderzeniu z rowerzystą i wiózł rannego przez trzy kilometry na masce auta. Następnie zrzucił mężczyznę do rowu i zadzwonił po szwagierkę, żeby wzięła sprawę na siebie.
W tym czasie świadkowie wypadku wezwali policję i pogotowie, które zabrało rowerzystę do szpitala, gdzie zmarł.
Kierowca samochodu był pijany. (PAP)
agn/ ls/