Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Świętokrzyskie: PiS przed PO i PSL - tak jak cztery lata temu

0
Podziel się:

PiS zwyciężyło w niedzielnych wyborach do Sejmu w województwie
świętokrzyskim, zdobywając 31,89 proc. głosów - wynika z danych PKW z 99,89 proc. protokołów
komisji obwodowych. Podobnie jak w wyborach z 2007 r., drugie miejsce zajęła PO, a trzecie PSL.

PiS zwyciężyło w niedzielnych wyborach do Sejmu w województwie świętokrzyskim, zdobywając 31,89 proc. głosów - wynika z danych PKW z 99,89 proc. protokołów komisji obwodowych. Podobnie jak w wyborach z 2007 r., drugie miejsce zajęła PO, a trzecie PSL.

PO uzyskała 25,36 proc. głosów, a PSL - 19,81 proc. Kolejne miejsca zdobyły: SLD - z 9,72 proc. poparcia i Ruch Palikota - z 8,85 proc. głosów.

W 2007 r. wybory w Świętokrzyskiem także wygrało PiS - z 39,07 proc. głosów, przed PO - 27,94 proc., PSL - 14,72 proc. i LiD - 13,81 proc. głosów.

Według prognoz, PiS zdobędzie w regionie sześć mandatów - o jeden mniej niż przed czterema laty, PO - utrzyma pięć mandatów, PSL - zyska jedno miejsce w Sejmie, zdobywając trzy mandaty, SLD - otrzyma jeden mandat, podczas gdy w Sejmie ubiegłej kadencji miało dwóch przedstawicieli. Jeden mandat przypadnie też reprezentantowi Ruchu Palikota.

W dwóch okręgach senackich w województwie świętokrzyskim zwyciężyli kandydaci PiS: wdowa po zmarłym w katastrofie smoleńskiej Przemysławie Gosiewskim, Beata Gosiewska uzyskała najwięcej głosów w powiatach na północy regionu, a działacz pierwszej Solidarności, inżynier budownictwa z Krakowa Mieczysław Gil, wygrał na południu.

Według danych z 99,61 proc. obwodów w Kielcach i powiecie kieleckim senatorem został również kandydat PiS, radny sejmiku wojewódzkiego Krzysztof Słoń. Pokonał przodujących w lokalnych sondażach przedwyborczych - wojewodę świętokrzyskiego Bożentynę Pałkę-Korubę (popierana przez PO) i dyrektora Świętokrzyskiego Centrum Onkologii Stanisława Góździa (kandydat PSL).

W wyborach do Senatu bez sukcesu starali się o reelekcję parlamentarzyści ubiegłej kadencji, startujący jako kandydaci niezależni: były senator PiS Grzegorz Banaś i senator PO Michał Okła. W 2007 r. w Senacie zasiadał także drugi przedstawiciel PiS Adam Massalski, który nie startował w tegorocznych wyborach.

Wśród kandydatów do Sejmu największe poparcie wyborców zyskała szefowa świętokrzyskiego PiS Beata Kempa, zdobywając 69 913 głosów.

34 603 osoby głosowały na liderkę świętokrzyskiej PO, Marzenę Okłę-Drewnowicz. W 2007 r. głosowało na nią ponad 27 tys. mniej wyborców.

Trzeci wynik pod względem poparcia uzyskał lider świętokrzyskich ludowców, marszałek województwa Adama Jarubas - zdobył 28 701 głosów.

Na lidera listy Ruchu Palikota, przedsiębiorcę Jana Cedzyńskiego głosowały 14 734 osoby. Uzyskał dwa razy większe poparcie niż ubiegający się o reelekcję dwaj posłowie SLD: Sławomir Kopyciński i Henryk Milcarz, których poparło w sumie 13 612 osób.

Posłem prawdopodobnie zostanie były agent CBA Tomasz Kaczmarek, znany jako "agent Tomek". Startował z ostatniego miejsca listy PiS, poparło go 4 319 osób.

W ocenie politologa z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach dr Agnieszki Kasińskiej-Metryki, zwycięstwo PiS w regionie nie byłoby takie pewne, gdyby szefową partii nie była rozpoznawalna posłanka Beata Kempa. "Obawiam się, że ten wynik byłby o wiele niższy, gdyby to nie Kempa została wskazana na szefową regionu, a bardziej szeregowy działacz partii" - powiedziała PAP politolog.

Tłumaczyła, że podobnie jak w poprzednich elekcjach poparcie wyborców skupiało się na wyrazistym liderze Przemysławie Gosiewskim, tak teraz mieszkańcy zagłosowali na Kempę.

Z kolei Marzena Okła-Drewnowicz była, według rozmówczyni PAP, "najbardziej oczywistą" kandydatką wyborców PO. "Platforma sporo przespała pod kątem kampanii. Nawet nie wiem czy szefowa świętokrzyskiej PO zrobiła markę partii swoimi działaniami, czy raczej jej nazwisko było często obecne w różnych kontekstach, także roszad politycznych PO w regionie. Ja bym postawiła tezę, że mając takie warunki i możliwości, można było wypracować lepszy wynik" - uważa Kasińska-Metryka.

Według niej, także świętokrzyski PSL mógł uzyskać lepszy wynik wyborczy - biorąc pod uwagę władzę jaką sprawuje w wielu świętokrzyskich samorządach. "To nie jest problem tylko świętokrzyskiego PSL, ale też całej formacji, która od kilku kolejnych elekcji przyjmuje strategię stania z boku, nie wtrącania się w konflikty. Partia cały czas podkreśla, że ma dużą zdolność koalicyjną, ale w pewnym momencie okazuje się, że to jest za mało" - podkreśliła rozmówczyni PAP.

Według Kasińskiej-Metryki w wyniku wyborów w skali kraju i województwa świętokrzyskiego najbardziej zaskakuje zakres porażki SLD. "Obserwując kampanię wnioskowałam, że Sojusz pracuje na zły wynik i to od dłuższego czasu, ale nie sądziłam, że będzie on aż tak zły" - oceniła ekspert.

W jej opinii duże poparcie dla Ruchu Palikota nie było dużym zaskoczeniem. "Ruch był niedoszacowany w sondażach. Długo działał poza światłem jupiterów i poza mediami" - zauważyła politolog.

Kasińska-Metryka podkreśliła, że dobry wynik lidera świętokrzyskiej listy Ruchu Jana Cedzyńskiego, to "efekt aureoli" Palikota. "Głosowaliśmy na jednoosobową markę. I w regionach, i w okręgach ci kandydaci nie byli znani. Nazwisko było drugorzędne, ktokolwiek wskazany przez Palikota miał takie same szanse" - dodała.

Według Kasińskiej-Metryki, możliwy mandat poselski z listy PiS dla Tomasza Kaczmarka to potrzeba pewnego rodzaju "folkloru politycznego" wśród wyborców.

Komentując wyniki wyborów do Senatu w Świętokrzyskiem Kasińska-Metryka oceniła, że wyborcy zagłosowali według klucza politycznego. "Prawdopodobne zwycięstwo PiS w trzech okręgach świadczy o tym, że wyborcy poparcie dla kandydatów na posłów, przenieśli w jakiś sposób na kandydatów do Senatu" - powiedziała. (PAP)

ban/ par/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)