Proces czterech mężczyzn, którzy w grudniu 2007 roku uciekli z pomieszczenia dla zatrzymanych komendy powiatowej policji w Skarżysku-Kamiennej (Świętokrzyskie), rozpoczął się we wtorek w skarżyskim sądzie.
Rzecznik Sądu Okręgowego w Kielcach Marcin Chałoński powiedział PAP, że oskarżeni przyznali się do winy. Jeden z nich chciał dobrowolnie poddać się karze, ale sąd nie wyraził na to zgody.
Następna rozprawa odbędzie się 30 marca. Sąd rozpocznie wówczas przesłuchanie świadków.
11 grudnia 2007 roku z pomieszczeń dla zatrzymanych w skarżyskiej komendzie policji zbiegło pięciu mężczyzn doprowadzonych do sądu. Uciekli przez okno, w którym przepiłowali kratę. Kilka dni później czterech uciekinierów ujęto w obławie, piąty - Emil Okła - nadal jest poszukiwany.
Uciekinierzy to osoby karane za przestępstwa kryminalne. W tej sprawie odpowiadają za ucieczkę i za późniejszą kradzież samochodu. Grozi im za do dziesięciu lat więzienia.
Prowadzący sprawę prokurator Bogdan Karp powiedział PAP, że uciekinierzy obciążają dwóch policjantów, którzy mieli im pomóc w ucieczce, ale nie ma dowodów, które wskazują na taką współpracę, a materiał dowodowy nie pozwolił na skierowanie aktu oskarżenia w tej sprawie. Wątek ten wyłączono do odrębnego postępowania.
Podczas śledztwa ustalono, że narzędzia, za pomocą których aresztanci przepiłowali kratę, znajdowały się wcześniej w celi. Przeprowadzono także eksperyment procesowy, w którym śledczy wykazali, że przepiłowanie krat zajmuje czterem osobom około godziny. Prokurator dodał, że prawdopodobne jest, iż kraty w celi ktoś wcześniej przepiłował. Nie jest jednak wykluczone, że zrobili to dopiero sami osadzeni.
Prokuratura Okręgowa w Kielcach oskarżyła w śledztwie pięć osób, oprócz uciekinierów, także jednego policjanta. Z powodu choroby jego sprawę sąd wyłączył do odrębnego postępowania. Były zastępca dyżurnego skarżyskiej komendy będzie odpowiadał za niedopełnienie obowiązków w związku z przeszukaniem zatrzymanych i przeszukaniem pomieszczeń, w których mieli być osadzeni, oraz za przekroczenie uprawnień w tym zakresie. Grozi mu do trzech lat pozbawienia wolności. Mężczyzna nie służy już w policji - odszedł na emeryturę.
Do odrębnego postępowania prokuratura wyłączyła sprawę dowódcy konwoju, który wcześniej usłyszał zarzut niedopełnienia obowiązków, a także sprawę nadal poszukiwanego aresztanta - Emila Okły.
Po ucieczce postępowanie dyscyplinarne wszczęto wobec pięciu funkcjonariuszy policji, którzy sprawowali bezpośredni i pośredni nadzór nad konwojowanymi, a następnie osadzonymi. Odpowiedzialności dyscyplinarnej uniknie policjant, który przeszedł na emeryturę i funkcjonariusz, który odszedł ze służby na własną prośbę. Postępowanie dyscyplinarne wobec pozostałych funkcjonariuszy zostało zawieszone do czasu prawomocnego rozstrzygnięcia sprawy przez sąd. (PAP)
agn/ itm/ mow/