Sejmik województwa świętokrzyskiego zwrócił się w poniedziałek do premiera Kazimierza Marcinkiewicza z prośbą o rozwiązanie problemów lokalowych Urzędu Marszałkowskiego w Kielcach. Chodzi o dotrzymanie uzgodnień z ubiegłego roku między wojewodą i marszałkiem województwa.
Jak wyjaśnił radnym marszałek Franciszek Wołodźko, wojewoda świętokrzyski publicznie zdeklarował w październiku zeszłego roku, że samorząd województwa uzyska w ciągu dwóch miesięcy prawo własności użytkowanych lokali Skarbu Państwa. Wojewoda jednak do tej pory słowa nie dotrzymał, a ponadto chce wykorzystać dla potrzeb Urzędu Wojewódzkiego 38 pokoi zajmowanych teraz przez podległy samorządowi Wojewódzki Urząd Pracy - dodał marszałek.
Według niego, w związku z odczuwaną w Urzędzie Marszałkowskim ciasnotą lokalową, zarząd województwa zakupił na siedzibę Urzędu Pracy oraz Świętokrzyskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych odrębny budynek za 3,6 mln zł, by uzyskać dodatkowe pomieszczenia dla pracowników Urzędu Marszałkowskiego. "Okazało się tymczasem, że tą inwestycją zarząd rozwiązał problemy cudze, zamiast własnych" - powiedział Wołodźko.
Wojewoda Grzegorz Banaś tłumaczył radnym, że potrzebuje dodatkowych 160 m kw. powierzchni dla biura paszportowego, które ma przejąć od sierpnia funkcje biur powiatowych. Ponadto, aby - jak mówił - być w zgodzie z ideą taniego państwa, chce przenieść do pomieszczeń zajętych obecnie przez WUP - wojewódzką inspekcję farmaceutyczną, wojewódzki nadzór budowlany i świętokrzyskie centrum monitoringu służby zdrowia, które urzędują w lokalach wydzierżawionych.
"Sejmik woj. świętokrzyskiego stanowczo przeciwstawia się poczynaniom wojewody świętokrzyskiego" - podkreślono w stanowisku przyjętym przez radnych. Zaznaczono, iż administracja samorządowa, nie będąc prawnym właścicielem należnych jej nieruchomości, od siedmiu lat nie może ich wyremontować ani zmodernizować. (PAP)
mch/ lop/
