Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Świętokrzyskie: Woda w Sandomierzu, trudna sytuacja w Połańcu i N.Korczynie

0
Podziel się:

W województwie świętokrzyskim najtrudniejsza sytuacja powodziowa jest w środę
po południu w Sandomierzu, Połańcu i Nowym Korczynie. Trwa walka o utrzymanie wałów wiślanych.

W województwie świętokrzyskim najtrudniejsza sytuacja powodziowa jest w środę po południu w Sandomierzu, Połańcu i Nowym Korczynie. Trwa walka o utrzymanie wałów wiślanych.

Jak powiedział PAP Krzysztof Bartosz Z Centrum Zarządzania Kryzysowego Wojewody Świętokrzyskiego, najtrudniejsza sytuacja jest w trzech punktach wzdłuż Wisły, gdzie wpadają do niej inne rzeki: w Sandomierzu, Połańcu i w Nowym Korczynie. W tych trzech miejscach pracuje wojsko, dwie amfibie wysłano do Sandomierza i do Połańca.

Woda przerwała wały i zalała prawobrzeżny Sandomierz, gdzie mieszka 4,5 tys. osób. W nocy burmistrz zarządził ewakuację. Trwa walka o uratowanie przed zalaniem huty szkła.

Katarzyna Grzybowska z sandomierskiej policji powiedziała PAP, że w trakcie ewakuacji strażacy znaleźli w jednym z mieszkań martwą starszą kobietę, ale - według niej - przyczyną śmierci nie było utonięcie.

Jak poinformował PAP starosta Jerzy Kolarz, w powiecie buskim w Komorowie poziom Wisły sięga korony wałów. Żołnierze i strażacy podwyższają wał na długości 200-300 metrów. W innych miejscach ratownicy pilnują drobnych wybić wody w wałach. Ewakuowano część mieszkańców dziewięciu miejscowości w gminie Pacanów. W gminie Nowy Korczyn trwa ewakuacja niektórych gospodarstw w miejscowości Czarkowy i w samym Nowym Korczynie. W powiecie pracuje około 250 żołnierzy i kilkuset strażaków.

Sekretarz gminy Połaniec Mieczysław Machulak powiedział PAP, że w rejonie Połańca trwa walka o utrzymanie 27 km wałów wiślanych. W akcji uczestniczy kilkuset strażaków i wojsko oraz wolontariusze. Zużyto już ok. 40 tys. worków z piaskiem, na wałach układane są kołnierze podwyższające. W najbardziej zagrożonych miejscowościach ogłoszono ewakuację, lecz mieszkańcy w większości nie chcą opuszczać domostw.

Według zastępcy komendanta straży pożarnej w Kazimierzy Wielkiej Pawła Cabali, w powiecie kazimierskim sytuacja w środę stabilizuje się, woda w Nidzicy opadła o kilka centymetrów. Najwyższy poziom był we wtorek wieczorem. W sumie w gminie Bejsce ok. sto osób opuściło swoje domy, zalane lub podtopione jest 45 domów, woda zalała 500 ha łąk i pól. W gminie Opatowiec ewakuowano kilka gospodarstw.

Według Arkadiusza Chyli ze starostwa, w powiecie jędrzejowskim obowiązuje alarm powodziowy spowodowany wysokim poziomem wody w Nidzie. Wypompowywana jest woda w rejonie Jacłowa. Najgorzej jest na terenie gminy Suchedniów i w samym Suchedniowie, gdzie wylała Mierzawa.(PAP)

agn/ bno/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)