Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Świętokrzyskie: Wyrok w procesie ordynatora ortopedii - w poniedziałek

0
Podziel się:

Wyrok w procesie apelacyjnym ordynatora ortopedii Wojewódzkiego Szpitala
Zespolonego, skazanego przez sąd pierwszej instancji za przyjmowanie łapówek, Sąd Okręgowy w
Kielcach ogłosi w poniedziałek.

Wyrok w procesie apelacyjnym ordynatora ortopedii Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego, skazanego przez sąd pierwszej instancji za przyjmowanie łapówek, Sąd Okręgowy w Kielcach ogłosi w poniedziałek.

W lutym 2010 roku Sąd Rejonowy w Kielcach skazał Leszka S. na dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu, grzywnę oraz czteroletni zakaz sprawowania funkcji ordynatora w publicznych zakładach opieki zdrowotnej. Na kary roku pozbawienia wolności w zawieszeniu i grzywny skazał dwie osoby oskarżone o wręczenie ordynatorowi łapówek. Od wyroku odwołała się obrona.

W środę odbyła się rozprawa apelacyjna w sprawie lekarza oraz dwóch współoskarżonych. Sąd odtworzył na niej, zakwestionowane przez obronę w apelacji, nagrania wykonane w gabinecie lekarza.

Nagrania dotyczyły pięciu sytuacji. Po ich obejrzeniu przewodnicząca składu orzekającego Aleksandra Babilon-Domagała oznajmiła, że - wbrew zarzutom apelacji - na nagraniach widać i słychać to, co opisano w analizie nagrań. Osoby widoczne na filmie wręczają ordynatorowi banknot lub wkładają mu do kieszeni fartucha kopertę. Lekarz broni się, ale tych przedmiotów nie oddaje.

Obrońca wszystkich oskarżonych Wojciech Czech w mowie końcowej wniósł o ich uniewinnienie. Jego zdaniem wyrok jest rażąco surowy. Według niego odsuwanie "cudotwórcy" - jak mówili o lekarzu pacjenci - od pełnienia funkcji ordynatora, będzie karą dla pacjentów. Podkreślił, że według dyrektora szpitala Leszek S. jest jednym z najlepszych lekarzy w tej lecznicy.

Według mecenasa wręczenie pieniędzy prokuratorowi, sędziemu czy urzędnikowi jest niedopuszczalne, ale w przypadku lekarza chodzi o dar wdzięczności po udanym leczeniu. Pytał sąd, dlaczego karać za wręczenie niewielkiej kwoty pieniędzy, skoro dopuszczalne jest wręczenie lekarzowi zwyczajowego prezentu, jak bukiet kwiatów, czy butelka koniaku.

Podkreślił, że ordynator bronił się przed osobami, które nieustannie chciały mu wręczyć pieniądze; przed częścią z nich obronił się skutecznie. Z drugiej strony nie można opierać skazania na domysłach, że w białych kopertach są pieniądze. Dwoje współoskarżonych twierdzi, że była tam dokumentacja medyczna.

Prokurator wniósł o utrzymanie w mocy wyroku sądu pierwszej instancji, który - według niego - jest słuszny i sprawiedliwy. W opinii oskarżyciela przyjmowanie korzyści przez lekarza jest wysoce naganne. Tolerowanie takich przypadków prowadziłoby do zwiększenia patologii w służbie zdrowia.

Sąd pierwszej instancji w lutym uznał Leszka S. winnym tego, że w związku z pełnioną funkcją 15 razy przyjął korzyść majątkową od pacjentów lub ich krewnych. Uniewinnił go od jednego zarzutu.

Był to ponowny wyrok w tej sprawie. W maju 2008 r. sąd rejonowy skazał Leszka S. na karę w takim samym wymiarze. Od wyroku odwołała się obrona, a Sąd Okręgowy w Kielcach zdecydował o skierowaniu sprawy do ponownego rozpatrzenia.

Prokuratura oskarżyła ordynatora o przyjęcie 16 łapówek w okresie od września 2005 do 4 stycznia 2007 roku, kiedy to lekarza zatrzymano. W zamian za łapówki - łącznie prawie 1600 zł i 200 euro oraz artykuły spożywcze - Leszek S. miał przyjmować chorych do szpitala, zapewniać, że osobiście wykona zabieg lub operację i informować o stanie zdrowia pacjenta.

Lekarz nie przyznawał się do zarzutów. W sądzie mówił, że w przypadku części zdarzeń opisywanych przez prokuraturę uległ presji osób, które "nachalnie i na siłę" pozostawiały mu w gabinecie pieniądze.

W śledztwie oskarżono również 12 osób, które miały wręczyć łapówki. Część oskarżonych przyznała się do winy i złożyła wnioski o dobrowolne poddanie się karze. (PAP)

agn/ pz/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)