# miasto wróciło pod kontrolę władz #
10.08. Damaszek (PAP/AP) - Armia opuściła w środę Hamę, na zachodzie Syrii, gdzie wojsko zostało rozmieszczone pod koniec lipca w związku z protestami przeciwko reżimowi prezydenta Baszara el-Asada. Po rozprawie z demonstrantami miasto wróciło pod kontrolę władz - podała agencja AP.
Licząca 800 tys. mieszkańców Hama stała się tego dnia miejscem wycieczek dla dziennikarzy, organizowanych przez władze w Damaszku. Reporterom pokazano ciężarówki, które wywoziły z miasta ok. 50 wozów opancerzonych.
Ostatni żołnierze usuwają z ulic cementowe i metalowe barykady wzniesione na ulicach. W całym mieście piętrzą się sterty śmieci, a przy południowym wjeździe do miasta widać spalony posterunek policyjny.
"Zakończyliśmy delikatną operację, w czasie której oczyściliśmy kryjówki terrorystów" - powiedział dziennikarzom jeden z wojskowych. Władze Syrii twierdzą, że za antyprezydenckimi demonstracjami w tym kraju stoją terroryści i spiskowcy z zagranicy.
Wyjeżdżający z Hamy żołnierze skandowali: "Poświęcamy naszą duszę i krew dla ciebie, Baszarze", "Bóg, Syria, Baszar" i składali palce w znak zwycięstwa, V - relacjonowała wcześniej AFP.
Armia syryjska wkroczyła do Hamy 31 lipca; zginęło wówczas około 100 osób i był to najkrwawszy dzień od początku trwającej od połowy marca rewolty przeciwko reżimowi Asada.
Według świadków i obrońców praw człowieka, od końca lipca w Hamie zginęło jeszcze kilkadziesiąt osób; władze odcięły łączność w mieście, gdzie siły rządowe walczyły z - jak to określono - "bandami uzbrojonych terrorystów".
Policja podała, że 31 lipca wszystkie "komisariaty zostały jednocześnie zaatakowane przez sabotażystów" i "17 funkcjonariuszy zginęło".
Pytani przez dziennikarzy mieszkańcy Hamy wyrazili zadowolenie z interwencji armii. "Dzięki wojsku sytuacja uspokoiła się. Wcześniej sabotażyści wznosili barykady i przez cały czas strzelali" - mówiła 20-letnia dziewczyna, cytowana przez AFP. "Armia przybyła, żeby nas chronić" - mówił inny mieszkaniec Hamy. "Wszyscy jesteśmy zjednoczeni, my, armia i Baszar" - dodał.
Jak wynika z doniesień obrońców praw człowieka, w czasie tłumienia antyprezydenckich demonstracji w całej Syrii od połowy marca zginęło ok. 2 tys. osób. (PAP)
ksaj/ cyk/ mc/
9560406 9557679