Syryjska opozycja oświadczyła w piątek, że zapewni bezpieczeństwo oenzetowskim inspektorom od broni chemicznej w rejonie przez siebie kontrolowanym, uznała za decydujące, by dotarli oni do miejsca domniemanego ataku gazowego w ciągu 48 godzin.
"Zapewnimy bezpieczeństwo misji ONZ... Sprawą najistotniejszą jest to, by inspektorzy dotarli tam w ciągu 48 godzin" - powiedział na konferencji prasowej w Stambule rzecznik opozycyjnej Syryjskiej Koalicji Narodowej Chaled Saleh.
Oświadczenie Saleha jest, jak pisze Reuters, jawną reakcją na wcześniejsze sugestie Moskwy, że to syryjska opozycja uniemożliwia przeprowadzenie obiektywnego śledztwa w sprawie doniesień o użyciu w Syrii broni chemicznej. "Bardzo oczekiwane sygnały od opozycji, w tym o gotowości zagwarantowania bezpieczeństwa i efektywnej pracy ekspertom ONZ na terytoriach kontrolowanych przez rebeliantów, nie nadchodzą" - głosi oświadczenie rosyjskiego MSZ.
"Informacje przekazane przez Rosjan nie są ścisłe" - powiedział rzecznik Chaled Saleh dementując doniesienie, jakoby opozycja wstrzymywała się z umożliwieniem pracy inspektorom ONZ.
Inny wysoki przedstawiciel Syryjskiej Koalicji Narodowej powiedział w Stambule, że przeciwnicy prezydenta Baszara el-Asada przemycili poza granice Syrii próbki pobrane od ofiar ataku z użyciem broni chemicznej, do którego doszło w środę na przedmieściach Damaszku. Nie powiedział, dokąd udało się przesłać próbki.
Syryjska opozycja oskarżyła w środę siły Asada o użycie na przedmieściach Damaszku gazu bojowego i spowodowanie śmierci od kilkuset do 1300 osób. Reżim stanowczo zaprzecza oskarżeniom.(PAP)
mmp/ ro/
14437007 14437203 14437376 arch.