Co najmniej pięciu cywilów zginęło w nocy z czwartku na piątek, kiedy czołgi zaatakowały dzielnice mieszkalne w mieście Hims w zachodniej Syrii. Po piątkowych modłach na ulice syryjskich miast wyszły dziesiątki tysięcy antyrządowych manifestantów.
Demonstracje, podczas których żądano ustąpienia prezydenta Baszara el-Asada, odbyły się w stolicy kraju Damaszku, w Hims, Latakii na północnym zachodzie Syrii, a także w Darze na południu kraju i w bogatej w ropę prowincji Deir ez-Zor na północnym wschodzie - poinformowali działacze na rzecz obrony praw człowieka i świadkowie, na których powołuje się agencja Reuters.
W Hims, które jest trzecim do wielkości miastem Syrii, od strzałów żołnierzy w czasie tłumienia narastającej kampanii obywatelskiego nieposłuszeństwa zginęło w tym tygodniu łącznie 38 osób.
Według obrońców praw człowieka podczas trwającej w Syrii od ponad trzech miesięcy rewolty przeciwko reżimowi Asada siły bezpieczeństwa zabiły ponad 1400 cywilów, w większości nieuzbrojonych uczestników antyrządowych protestów. (PAP)
cyk/ ap/
9444353 9444538 9444627