Syria "w zasadzie" gotowa jest wziąć udział w wielostronnych rozmowach planowanych na czerwiec w Genewie i uważa, że ta konferencja będzie okazją do znalezienia rozwiązania dla syryjskiego konfliktu - oświadczył w niedzielę szef dyplomacji syryjskiej Walid el-Mualim.
O tym, że Damaszek "w zasadzie" zgodził się na udział w międzynarodowej konferencji pokojowej, której organizację zaproponowały Rosja i Stany Zjednoczone, już w piątek informowało rosyjskie MSZ.
Z kolei opozycyjna Syryjska Koalicja Narodowa żąda od prezydenta Baszara el-Asada "gestów dobrej woli", zanim zdecyduje, czy weźmie udział w genewskiej konferencji. Rzecznik koalicji Chaled Saleh mówił w piątek, że chodzi o rzeczy proste, takie jak zaprzestanie używania pocisków rakietowych Scud, czy wyprowadzenie wojsk reżimowych z niektórych miast. Wspomniał też o ewentualnym zawieszeniu broni.
Kilka dni wcześniej 80 przedstawicieli syryjskiej opozycji wchodzących w skład Koalicji Narodowej zażądało niezwłocznego odejścia prezydenta Baszara el-Asada z urzędu. Uznali, że konferencja pokojowa nie ma szans powodzenia, jeśli stroną na tym spotkaniu będą przedstawiciele obecnego prezydenta Syrii.
Mualim powiedział w niedzielę po rozmowach w Bagdadzie: "Wierzymy, że to spotkanie (w Genewie) stanowi dobrą okazję rozwiązania syryjskiego kryzysu". "Żadne mocarstwo nie może decydować o przyszłości Syrii. Tylko naród syryjski ma do tego prawo" - dodał.
Konflikt zbrojny w Syrii trwa od marca 2011 roku. Obrońcy praw człowieka szacują, że zginęło w nim, co najmniej 94 tys. ludzi. (PAP)
az/ mki/
13878304 13878419,arch.