Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Syria: W środę zginęło ponad 200 osób, w tym 38 w Damaszku

0
Podziel się:

owskiej misji obserwacyjnej, poprawne nazwisko
zabitego wiceministra obrony
#

owskiej misji obserwacyjnej, poprawne nazwisko zabitego wiceministra obrony #

19.07. Damaszek (PAP/AP,Reuters) - Ponad 200 osób, w większości cywilów, zginęło w środę w walkach w Syrii, w tym 38 w Damaszku, który od pięciu dni jest areną wyjątkowo silnych starć między armią a rebeliantami - podała w czwartek syryjska organizacja pozarządowa.

W walkach w całym kraju zginęło 214 ludzi, w tym 124 cywilów, 62 prorządowych żołnierzy i 28 rebeliantów - twierdzi Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka. W samym Damaszku zginęło 38 osób - 28 cywilów i 10 rebeliantów.

Bilans ten nie uwzględnia trzech wysokich rangą ludzi z najbliższego otoczenia prezydenta Baszara el-Asada: 65-letniego ministra obrony Dauda Radży i 62-letniego szwagra prezydenta, męża jego starszej siostry Buszry, wiceministra obrony Asefa Szawkata oraz 77-letniego generała Hassana Turkaniego, byłego ministra obrony i szefa komórki kryzysowej odpowiedzialnej za tłumienie trwającej w kraju od 16 miesięcy antyreżimowej rewolty. Zginęli oni w samobójczym zamachu na siedzibę biura bezpieczeństwa narodowego w Damaszku. Ranny został minister spraw wewnętrznych Ibrahim esz-Szaar oraz szef syryjskiego wywiadu Hiszam Bektiar.

Według rzecznika głównej organizacji opozycyjnej, Narodowej Rady Syryjskiej (NRS) Georgesa Sabrana, śmierć współpracowników prezydenta jest "początkiem końca" reżimu.

"To, co się stało wczoraj jest oznaką początku końca tego reżimu(...) jest to wielki cios w szefa państwa i aparat bezpieczeństwa reżimu" - powiedział.

Od niedzieli w stolicy kraju trwają walki między wojskami rządowymi a opozycyjną Wolną Armią Syryjską (WAS). Rebelianci ogłosili "batalię na rzecz wyzwolenia" Damaszku. Starcia w stolicy określane są jako najbardziej gwałtowne od wybuchu antyreżimowej rewolty w marcu 2011 roku.

Tymczasem prezydent Asad, według źródeł opozycyjnych, przebywa w portowym mieście Latakia, skąd dowodzi operacjami przeciwko rebeliantom. Nie jest jasne, czy przybył do tego śródziemnomorskiego miasta przed, czy po zamachu na biuro bezpieczeństwa narodowego.

Presja na rząd Asada, aby zaprzestał krwawych represji, wzmogła spekulacje, gdzie po ustąpieniu prezydent mógłby szukać schronienia za granicą. W tym kontekście pojawiła się ewentualność Rosji, która stale blokuje zachodnie wysiłki odsunięcia go od władzy.

Jednak doradca prezydenta Władimira Putina do spraw polityki zagranicznej powiedział w czwartek, że Rosja nie rozważała kwestii przyjęcia Asada.

Jurij Uszakow oznajmił dziennikarzom, że w środę zarówno w rozmowie Putina z premierem Turcji Tayyipem Erdoganem, jak i telefonicznej rozmowie z prezydentem USA Barackiem Obamą nie poruszano kwestii, gdzie Asad mógłby udać się po opuszczeniu kraju.

Norweski generał Robert Mood, szef 300-osobowej misji obserwatorów, mającej monitorować rozejm, który praktycznie nie wszedł w Syrii w życie, powiedział dziennikarzom w czwartek w Damaszku, że misja nie działa. Jego wypowiedź miała miejsce przed głosowaniem Rady Bezpieczeństwa ONZ nad odnowieniem mandatu misji, który wygasa w piątek. Głosowanie to miało odbyć się w środę, jednak zostało przeniesione, gdyż państwom zachodnim i Rosji nie udało się uzgodnić tekstu rezolucji mającej na celu powstrzymanie eskalacji przemocy w Syrii. (PAP)

jo/ ro/

11856857 11857344 arch.

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)