Wojska wierne reżimowi prezydenta Syrii Baszara el-Asada wciągnęły w zasadzkę i zabiły w środę rano 62 rebeliantów w pobliżu miasta Adra, na wschód od Damaszku - poinformowało opozycyjne Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka.
Oficjalna agencja prasowa SANA nie podała liczby zabitych, informując tylko, że zabici zostali bojownicy związanej z Al-Kaidą radykalnej organizacji Front al-Nusra, wśród których byli cudzoziemcy.
"Co najmniej 62 bojowników, w większości ludzi młodych, zginęło jak męczennicy, a sześciu uznano za zaginionych" - brzmi komunikat Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka.
Według agencji SANA rebelianci zginęli od ognia broni maszynowej, a na miejscu walk żołnierze wojsk rządowych przejęli broń, w tym rakietowe granatniki przeciwpancerne. Powołując się na źródła wojskowe SANA poinformowała też, że żołnierze zastawili pułapkę, by uniemożliwić rebeliantom przedostanie się ku oazom w pobliżu Damaszku i zaatakowanie wojskowego posterunku.
Siły rządowe prowadzą od kilku miesięcy ofensywę wokół stolicy, starając się między innymi zabezpieczyć połączenia Damaszku z zachodnim wybrzeżem kraju.
Według najnowszych doniesień Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka od początku rebelii w 2011 roku zginęło w Syrii ponad 100 tys. ludzi. Ponad 1,8 mln Syryjczyków uciekło z kraju od wybuchu powstania przeciwko reżimowi Asada. (PAP)
fit/ ap/
14338565 14338662 14338742 14338751 arch.