Syryjska koalicja opozycyjna otworzy swe biura w Waszyngtonie i Nowym Jorku, podczas gdy przygotowuje się do spotkań liderów opozycji z przedstawicielami władz USA i państw członkowskich Rady Bezpieczeństwa ONZ - poinformowały we wtorek źródła dyplomatyczne.
"Jest to istotny krok i (...) sposób na zaproszenie (lidera Syryjskiej Koalicji Narodowej Moaza) al-Chatiba do Nowego Jorku" - powiedział zachodni dyplomata przy ONZ, zastrzegając anonimowość.
Jak poinformował, nowojorskim biurem będzie najprawdopodobniej kierował pochodzący z Syrii Amerykanin Nadżib Ghadbian, profesor z Uniwersytetu w Arkansas.
Inny dyplomata, na którego powołuje się agencja Reutera, powiedział, że celem uruchomienia nowojorskiego biura jest otwarcie kanałów komunikacyjnych z Radą Bezpieczeństwa ONZ, która od dawna jest podzielona w sprawie trwającego od marca 2011 r. krwawego konfliktu w Syrii. Rosja i Chiny wspierają reżim prezydenta Baszara el-Asada i zawetowały trzy rezolucje RB ONZ potępiające władze w Damaszku.
Tymczasem źródło zbliżone do syryjskiej opozycji poinformowało, że waszyngtońską placówką będzie kierował Ubab Chalil, pośrednik w handlu nieruchomościami z Teksasu. Jednym z pierwszych zadań waszyngtońskiego biura będzie przygotowanie ewentualnej podróży al-Chatiba do USA pod koniec lutego - sprecyzowało to źródło.
Syryjska Koalicja Narodowa, powołana w zeszłym roku przy poparciu państw zachodnich i Zatoki Perskiej, ma przywództwo kolegialne. Chatib jest w niej raczej pierwszym wśród równych, niż jej szefem.
Chatib, który przy okazji konferencji poświęconej bezpieczeństwu w Monachium spotkał się z szefem MSZ Rosji Siergiejem Ławrowem i wiceprezydentem USA Joe Bidenem, ocenił w rozmowie z telewizją Al-Dżazira, że światowe mocarstwa "nie mają wizji zakończenia wojny w Syrii".
Rewolta przeciwko Asadowi pochłonęła już ponad 60 tys. istnień ludzkich; 700 tys. musiało opuścić kraj, a miliony nie mają dachu nad głową. (PAP)
cyk/
13149365 arch.