# dochodzi m.in. informacja o ewakuacji kolejnego bloku #
30.01. Szczecin (PAP) - Mieszkańcy kolejnego wieżowca w Szczecinie są ewakuowani w sobotę po tym, jak doszło w tym mieście do wybuchu gazu - poinformował rzecznik prasowy Państwowej Straży Pożarnej Paweł Frątczak. Jak wyjaśnił, także w tym budynku stwierdzono przekroczenie stężenia gazu. Sprawdzane są też okoliczne bloki; odcięto też dostęp gazu.
Ewakuowani są ludzie z 65 mieszkań. Ich blok sąsiaduje z tym, w którym wcześniej doszło do wybuchu gazu.
Wg Frątczaka najprawdopodobniej doszło do uszkodzenia magistrali gazowej. Może na to wskazywać, że w kilkunastu studzienkach kanalizacyjnych wzdłuż ul. Matejki, gdzie doszło do wybuchu występuje wysokie stężenie gazu. Rzecznik dodał, że gazownicy jeszcze nie zlokalizowali miejsca, skąd wydobywa się gaz.
Wcześniej w sobotę rano doszło do wybuchu gazu w jednym z szczecińskich wieżowców. Eksplozja nastąpiła najprawdopodobniej w piwnicy wieżowca w Szczecinie, a nie w mieszkaniu na parterze, jak wcześniej informowano - powiedział Frątczak.
W wybuchu rannych zostało pięć osób, w tym dwie ciężko.
Trwają pomiary stężenia gazu. W tym celu część ul. Matejki, gdzie doszło do wypadku, wyłączono z ruchu. Według straży pożarnej akcja potrwa jeszcze kilka godzin.
Z bloku, w którym doszło do wybuchu, ewakuowano 60 mieszkańców. Niektórzy przebywają w pobliskiej szkole, pozostali schronili się w podstawionych autobusach.
Jak powiedział PAP Józef Kostrzewa, mieszkaniec drugiego piętra bloku, w którym doszło do wybuchu, ci, którzy schronili się w szkole, otrzymali tam pomoc, m.in. ciepłe napoje i jedzenie. Pan Józef wspomina, że ok. godz. 8 rano obudził go potężny huk; na klatce schodowej pojawiły się płomienie, musiał więc poczekać, aż zostaną one ugaszone. "Wziąłem ze sobą tylko dokumenty i portfel. Zdążyłem się też ciepło ubrać" - powiedział. Dodał także, że drzwi od windy budynku zostały wyrwane. Zniszczone też było zejście do piwnicy.
Pożar, który powstał po eksplozji, został już ugaszony. Na miejscu pracuje 10 jednostek straży pożarnej.
Na miejsce wypadku ma przyjechać inspektor nadzoru budowlanego, który oceni stan budynku.(PAP)
epr/ ral/ bk/
