Prawdopodobnie w niedzielę po południu mieszkańcy bloku, w którym doszło do wybuchu gazu, będą mogli wrócić do swoich mieszkań - poinformował PAP rzecznik Państwowej Straży Pożarnej Paweł Frątczak.
W wybuchu, do którego doszło w Szczecinie w sobotni poranek, pięć osób zostało rannych, w tym dwoje dzieci. Stan dwojga rannych lekarze określają jako bardzo ciężki. Po wybuchu w piwnicy budynku doszło do pożaru w dwóch mieszkaniach na parterze. Zostały one kompletnie zniszczone.
Jak dodał Frątczak, w budynku prowadzone są prace naprawcze, sprawdzana jest także szczegółowo instalacja gazowa. Zamknięto zawór główny do budynku. Trzeba m.in. zabezpieczyć ostemplowaniem uszkodzone stropy i naprawić węzeł ciepłowniczy w bloku.
12 lokatorów wieżowca noc z soboty na niedzielę spędziło w internacie szkoły budowlanej przy ul. Unisławy, pozostali rozjechali się do rodzin.
Po eksplozji w wieżowcu ewakuowano także sąsiedni budynek. Łącznie ewakuowano ok. 230 osób. Znalazły one schronienie w pobliskiej szkole, gdzie zaoferowano im ciepłe napoje i posiłki.
Poszkodowanym zapewniono m.in. pomoc psychologiczną. Do nieuszkodzonego sąsiedniego budynku lokatorzy wrócili już w sobotę po południu.
Mieszkańcom kilku zniszczonych lokali mają być zapewnione mieszkania zastępcze. Śledztwo w sprawie wybuchu wszczęła szczecińska prokuratura.
Do wybuchu gazu doszło przed godz. 8 rano w sobotę w bloku przy ul. Matejki 16. Stwierdzono gaz w studzienkach kanalizacyjnych wzdłuż ulicy oraz w obu blokach.
Ranni kobieta i mężczyzna zostali przetransportowani do specjalistycznego szpitala w Gryficach, gdzie leczone są ciężkie poparzenia. Dwójka dzieci, które mogły ulec lekkiemu zatruciu, przebywa w szczecińskim szpitalu. Drugi mężczyzna trafił także do miejscowego szpitala.
Stan kobiety, przewiezionej do Centrum Leczenia Oparzeń w Gryficach jest nadal bardzo ciężki, nie uległ zmianie od soboty - poinformował ordynator oddziału dr Andrzej Krajewski.
Jak dodał, kobieta ma ciało poparzone w 90 proc. i oparzenia dróg oddechowych. Została wprowadzona w stan śpiączki farmakologicznej, oddycha za pomocą respiratora. Nieco lepszy jest stan 50-letniego mężczyzny. Mężczyzna ma poparzone 50-55 proc. ciała i również oparzenia dróg oddechowych. Jest także w śpiączce farmakologicznej i podłączony do respiratora.
Wg straży pożarnej najprawdopodobniej przyczyną wybuchu była awaria gazociągu średniego ciśnienia. Niewykluczone, że uszkodzenie zostało spowodowane długotrwałym mrozem. Prawdopodobnie gaz przedostawał się kanałami technologicznymi pod ziemią w pobliżu budynku, i w jego piwnicy ostatecznie doszło do zapłonu.(PAP)
epr/ mhr/