Lokalni działacze PiS i SLD skrytykowali szczeciński urząd marszałkowski za to, że wynajął po zbyt wysokiej cenie budynek na biura. Urząd odpowiada, że nie ma własnej siedziby i musi wynajmować pomieszczenia.
Opozycyjne PiS i SLD nazywają "wielkim skandalem" to, że właścicielem wynajętego przez urząd budynku (który znajduje się w starej części miasta, koło dworca PKP)
jest prywatna firma Idea Inwest Sp. z o.o., w której zarządzie jeszcze do niedawna zasiadała obecna posłanka Platformy Obywatelskiej ze Szczecina Renata Zaremba. W sejmiku województwa większość mają radni PO.
Według doniesień lokalnych mediów, rocznie za wynajem budynku urząd marszałkowski zapłaci firmie ok. 2 mln zł.
Opozycja zarzuca władzom samorządowym pominięcie wymaganych w takich przypadkach procedur i niegospodarność. Zdaniem lokalnych polityków PiS i SLD cena za wynajem biur w tym budynku niemal dwukrotnie przewyższa te obowiązujące na wolnym rynku.
Konferencje prasowe na ten temat zorganizowały obie partie: PiS w ubiegły piątek, a SLD w poniedziałek.
"Czy to przypadek, że Urząd Marszałkowski wynajął budynek akurat od firmy, w której zarządzie zasiadała posłanka PO? Czy 64 zł za metr kwadratowy to stawka rynkowa?" - pytała radna PiS sejmiku Małgorzata Jacyna-Witt.
"Województwo zachodniopomorskie nie będzie folwarkiem dla Platformy Obywatelskiej do załatwiania swoich spraw i swoich interesów" - mówił z kolei na poniedziałkowej konferencji prasowej szef zachodniopomorskich struktur SLD Dariusz Wieczorek.
Jak powiedział, według jego wiedzy nie przeprowadzono w tym przypadku żadnej procedury przetargowej obowiązującej samorząd, a ogłoszenia o poszukiwaniu biura zamieszczono na stronie internetowej, z której - jak mówił - korzystają głównie studenci i młodzież. Wieczorek zapowiedział skierowanie sprawy do Komisji Rewizyjnej w sejmiku, która miałaby sprawdzić treść umowy. "Hasło PO o transparentności nie jest w ogóle realizowane" - oświadczył.
Wieczorek przypomniał, że gdy Sojusz rządził w sejmiku, chciano kupić biurowiec za 9 mln złotych, ale wtedy pomysł ten ostro krytykowała PO.
Urząd marszałkowski tymczasem utrzymuje, że wynajęcie budynku ma wyłącznie zapewnić prawidłowe funkcjonowanie urzędu. W oświadczeniu przesłanym mediom przypomniano, że urząd nie ma własnej siedziby, a jedynie wynajmuje biura w ośmiu różnych miejscach miasta. Za ich dzierżawę płaci od 33 do 66 złotych za metr kwadratowy.
W komunikacie urząd marszałkowski wyjaśnia, że odpowiedniego budynku szukał przez półtora miesiąca od połowy kwietnia m.in. zamieszczając ogłoszenie na jednym z portali internetowych, a ponieważ było to bezskuteczne - skorzystał z pośrednictwa biura nieruchomości. Urząd podał, że umowę najmu podpisano w sierpniu.
Jak podkreślono w oświadczeniu urzędu marszałkowskiego, w tym przypadku nie obowiązują przepisy ustawy o zamówieniach publicznych. (PAP)
mgm/ ura/ jra/