Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Szczecin: Podziękowania dla pomagającym stoczniowym kotom

0
Podziel się:

Dyplomy z podziękowaniami za wzięcie udziału w akcji pomocy stoczniowym
kotom otrzymało w niedzielę w Szczecinie w Domu Kultury "Słowianin" kilkadziesiąt osób i
instytucji.

Dyplomy z podziękowaniami za wzięcie udziału w akcji pomocy stoczniowym kotom otrzymało w niedzielę w Szczecinie w Domu Kultury "Słowianin" kilkadziesiąt osób i instytucji.

Po upadku Stoczni Szczecińskiej Nowa i zwolnieniu stoczniowców, na terenie zakładu pozostało bez opieki kilkaset kotów, którymi wcześniej opiekowali się zwolnieni stoczniowcy. Dla ratowania tych zwierząt został powołany "Komitet Pomocy Kotom Pracującym w Stoczni", a szczecińskie stowarzyszenie "Zwierzęcy telefon zaufania" zorganizowało akcję "SOS dla stoczniowych kotów".

Jak powiedziała PAP Teresa Piątkiewicz ze stowarzyszenia, dyplomami uhonorowano m.in. uczniów kilkunastu szczecińskich szkół, nauczycieli, stoczniowców, osoby, które wspierały akcję finansowo, dziennikarzy, którzy się do niej także włączyli. To są ludzie i instytucje z całej Polski, a nawet z zagranicy - dodała.

Pomagającym podziękowała poseł Magdalena Kochan, która także otrzymała dyplom. Cieszę się, że udało się pomóc, to był nasz "psi" obowiązek wobec kotów, które "pracowały" w stoczni - powiedziała w rozmowie z PAP posłanka.

Pomoc stoczniowym kotom okazała się niezbędna, gdy zakład upadł. Wówczas okazało się, że na rozległym terenie żyje kilkaset kotów, które nagle straciły dostęp po pożywienia - wspomina pani Teresa. Wcześniej o jedzenie dla kotów troszczyli się pracownicy stoczni. Gdy firma działała zwierzęta miały też dostęp do wody, a gdy było zimno mogły się ogrzać.

Akcja ruszyła pełną parą jesienią ubr. Dzięki staraniom zaangażowanych w nią powstały budy dla kotów, dostarczano im jedzenie i wodę. Kilkadziesiąt kotów znalazło domy. Kolejne mają trafić do nowych właścicieli niebawem.

"Wszystkie wcześniej są badane, jeśli zachodzi taka konieczność leczone, kotki sterylizowane" - mówi pani Teresa.

"Wolontariusze, wielu dobrych ludzi zajmuje się dystrybucją puszek i suchej karmy na terenach byłej stoczni. Są tacy, którzy nawet gotują im jedzenie" - podkreśla. Akcja pomocy kotom będzie trwać - zapewnia.(PAP)

epr/ ls/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)