Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Szef KGP: przygotowujemy się do nadzoru nad Trynkiewiczem

0
Podziel się:

#
dochodzą dalsze informacje ws. Trynkiewicza
#

# dochodzą dalsze informacje ws. Trynkiewicza #

16.01. Warszawa (PAP) - W pierwszej połowie 2014 r. nadzorem prewencyjnym może zostać objętych 40 osób, które opuszczą zakłady karne, m.in. Mariusz Trynkiewicz; przygotowujemy się do podjęcia działań adekwatnych do zagrożeń - poinformował szef policji Marek Działoszyński.

W czwartek w Komendzie Głównej Policji odbyła się pierwsza narada powołanego 10 stycznia zespołu wojewódzkich koordynatorów, którzy odpowiadają za działania policji wobec szczególnie niebezpiecznych skazanych. Ustawa o postępowaniu wobec szczególnie niebezpiecznych skazanych, którzy wychodzą na wolność po odbyciu kary, wejdzie w życie 22 stycznia. Umożliwia ona dalszą izolację niebezpiecznych przestępców w ośrodku terapeutycznym już po odbyciu przez nich kary więzienia.

Działoszyński zapewnił na konferencji prasowej, że policja przygotowuje się do wdrożenia ustawy i ma świadomość, że w przypadku Trynkiewicza - pedofila skazanego w 1989 r. za zabójstwo czterech chłopców na karę śmierci zamienioną potem na 25 lat więzienia - mogą być wykorzystane "pewne kruczki proceduralne", które "mogą spowodować, że chwilowo wyjdzie on na wolność". Pochodzący z Piotrkowa Trybunalskiego Trynkiewicz w pierwszej połowie lutego opuszcza Zakład Karny w Rzeszowie.

"Zakładamy, że wymiar sprawiedliwości jest w stanie poradzić sobie z tą sytuacją. Gdyby jednak doszło do tego, że (Trynkiewicz) wyjdzie, to przygotowujemy się do tego, żeby podjąć wszelkie adekwatne do zagrożeń działania policyjne zgodne z prawem" - powiedział Działoszyński.

Przypomniał, że ustawa nie dotyczy tylko jednej osoby. "Dla nas ustawa nie ma charakteru jednostkowego i nie zajmujemy się tylko jednym przypadkiem pana Trynkiewicza" - podkreślił Działoszyński. Jak dodał, z informacji od Służby Więziennej wynika, że w pierwszym półroczu 2014 r. procedury z ustawy o niebezpiecznych przestępcach zostaną zastosowane do ok. 40 osób, a część z nich zapewne od razu trafi do zamkniętego ośrodka.

Jak wyjaśniał szef policji, może zajść potrzeba ochrony innych osób przed niebezpiecznym przestępcą, który wychodzi na wolność, ale także potrzeba chronienia przed jakimikolwiek zamachami opuszczającego więzienie skazanego.

"Hipotetycznie mamy sytuację szczególną. Może się zdarzyć, że niektóre z osób - które powinny zostać objęte (nadzorem), bo taki wniosek w stosunku do nich sformułuje Służba Więzienna - z różnych względów nie zostaną od razu objęte działaniem tej ustawy. W związku z tym musimy zabezpieczyć społeczeństwo i tę osobę" - powiedział Działoszyński.

Nie wykluczył, że Trynkiewiczowi - adekwatnie do zagrożenia - może zostać zaproponowana ochrona. "Na pewno zagrożenie występuje. Na ile jest ono realne, to będziemy jeszcze weryfikować" - powiedział.

Komendant główny nie ujawnił szczegółów, zastrzegając, że działania funkcjonariuszy mają charakter operacyjny. Zapewnił, że policja współpracuje też ze Służbą Więzienną; bada portrety psychologiczne groźnych przestępców wychodzących na wolność oraz analizuje, w jaki sposób zachowują się podczas pobytu w więzieniu.

Jak się nieoficjalnie dowiedziała PAP ze źródeł zbliżonych do wymiaru sprawiedliwości, Trynkiewicz od około roku przebywa w monitorowanej celi. Dyrekcja zakładu karnego w Rzeszowie nie podaje informacji, czy złoży wniosek o uznanie go za osobę niebezpieczną dla zdrowia i życia innych. Poinformuje jedynie o liczbie takich wniosków złożonych do sądu 22 stycznia.

Portal TVN24 opublikował w czwartek treść dokumentów (z początku roku) przygotowanych w Zakładzie Karnym w Rzeszowie. Opisują one m.in opinię terapeuty, który od marca 2012 do lutego 2013 roku dwa razy w tygodniu leczył Trynkiewicza. "W przypadku opiniowanego ryzyko powrotu do zachowań przestępczych ma charakter dynamiczny, istotnie uzależniony od kontynuacji pracy terapeutycznej" - czytamy w dokumencie cytowanym przez TVN24.

"W ocenie prowadzącego psychologa-seksuologa problematykę z zakresu (...) zaburzeń preferencji seksualnych (skazany - PAP) przepracował przede wszystkim na poziomie poznawczym (rozumie problem jako taki), bez trwałych zmian w strukturze osobowości" - napisano.

"Odnośnie oceny własnych czynów (...) prezentował deklaratywny krytycyzm, niemniej u skazanego nadal obserwuje się aktywne przekonania podtrzymujące negowanie podejmowania prób pracy i analizy problematyki agresji (w tym także seksualnej). Skazany Trynkiewicz swoje przestępcze zachowania deseksualizuje" - czytamy.

Sam skazany - jak pisze TVN24 - tak tłumaczy fakt zabójstwa chłopców: "Traktuje to jako zachowanie niespodziewane, epizodyczne, które z zupełnie niezrozumiałych (dla niego) powodów mu się przytrafiło".

"Prognoza kryminologiczno-społeczna w odniesieniu do osadzonego jest negatywna z uwagi na charakter popełnionego czynu (trwałość, głębokość warunkujących go zaburzeń) oraz małe prawdopodobieństwo uzyskania stosownego wsparcia w warunkach wolnościowych" - napisano w dokumencie.

Trynkiewicz karę pozbawienia wolności najpierw odbywał w zakładzie karnym w Strzelcach Opolskich, skąd w 2012 roku trafił do więzienia w Rzeszowie-Załężu na oddział dla skazanych z niepsychotycznymi zaburzeniami psychicznymi, w tym m.in. z zaburzeniami preferencji seksualnych.

Jak powiedział rzecznik KGP insp. Mariusz Sokołowski, wojewódzcy koordynatorzy mają wspomagać powiatowych komendantów policji tam, gdzie potrzebny będzie nadzór prewencyjny nad niebezpiecznymi przestępcami, którzy odbyli już karę; chodzi np. o kierowanie do tych powiatów dodatkowych funkcjonariuszy oraz wymianę informacji o nadzorowanej osobie.

Ustawa o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi stwarzających zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób dotyczy m.in. postępowania wobec sprawców zabójstw i gwałtów, skazanych w czasach PRL na karę śmierci. Na mocy amnestii w 1989 r. zamieniono tym osobom wyroki śmierci na 25 lat (w kodeksie karnym nie było wówczas dożywocia). Ponadto, odnosi się do innych groźnych przestępców, jeśli odbywają oni kary w systemie terapeutycznym i dodatkowo występowały u nich zaburzenia psychiczne, bądź preferencji seksualnych, które mają taki charakter, że "zachodzi co najmniej wysokie prawdopodobieństwo popełnienia czynu zabronionego z użyciem przemocy" zagrożonego karą przynajmniej 10 lat więzienia. (PAP)

ral/ gdyj/ api/ itm/ mag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)