Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Szef klubu PiS nie weźmie udziału w konsultacjach u prezydenta

0
Podziel się:

Wieczorek
#

Wieczorek #

25.06. Warszawa (PAP) - Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak poinformował, że nie weźmie udziału we wtorkowych konsultacjach u prezydenta Bronisława Komorowskiego.

Szefowa prezydenckiego biura prasowego Joanna Trzaska-Wieczorek pytana o stanowisko szefa klubu PiS powiedziała PAP m.in., że partie polityczne przyjmując bądź nie zaproszenie prezydenta "same wystawiają sobie świadectwo na ile chcą brać udział w dyskusjach, których przedmiot dotyka istotnych dla obywateli kwestii".

Komorowski zaprosił na wtorek przedstawicieli klubów parlamentarnych, by porozmawiać z nimi m.in. o swych propozycjach zmian w ustawie o ustroju sądów powszechnych. Prezydenckie propozycje pojawiły się w związku z kontrowersjami po wprowadzeniu tzw. reformy Gowina.

Na mocy rozporządzenia poprzedniego ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina od początku roku 79 najmniejszych sądów rejonowych stało się wydziałami zamiejscowymi większych jednostek. Do prezydenta trafiła już obywatelska ustawa o okręgach sądowych, która przywraca stan sprzed reformy Gowina. Prezydent ma czas na decyzję ws. tej ustawy do 10 lipca.

Błaszczak powiedział na wtorkowej konferencji prasowej, że stanowisko PiS ws. ustawy przywracającej 79 sądów rejonowych jest jasne i oczywiste. "Żeby nie było wątpliwości, na piśmie złożyłem nasze stanowisko do szefa BBN gen. Stanisława Kozieja" - mówił szef klubu PiS.

Jak ocenił, konsultacje u prezydenta to "polityka wizerunkowa i to nie ma sensu". "Te konsultacje to czysty teatr polityczny. Obie sprawy są zupełnie oczywiste" - stwierdził.

Błaszczak przypomniał, że klub PiS popierał obywatelski projekt ustawy. "Uważamy, że wymiar sprawiedliwości jest chory, a pomysł koalicji rządowej likwidacji sądów rejonowych nie doprowadzi do uzdrowienia sytuacji, a wręcz przeciwnie pogłębi problemy" - powiedział. Jak dodał, może to doprowadzić "do ograniczenia dostępności do sądów w Polsce lokalnej".

Według szefa klubu PiS prezydent powinien podpisać ustawę obywatelską.

W liście do szefa BBN Błaszczak napisał m.in., że z punktu widzenia PiS "likwidacja sądów rejonowych w żadnym stopniu nie przyczyni się do poprawy stanu sądownictwa, a wręcz przeciwnie - spowoduje utrudnienia w dostępie obywateli do wymiaru sprawiedliwości".

Zdaniem szefa klubu PiS "faktyczna reforma sądów powinna przede wszystkim odejść od pomysłów dalszego uniezależniania korporacji sędziowskiej, a wprowadzić mechanizmy realnego i skutecznego nadzoru".

Szefowa prezydenckiego biura prasowego Joanna Trzaska-Wieczorek pytana o stanowisko szefa klubu PiS powiedziała PAP: "Prezydent konsekwentnie zaprasza przedstawicieli wszystkich sił parlamentarnych do rozmowy o istotnych dla kraju sprawach stanowiących przedmiot zainteresowania opinii publicznej. Kwestia przyjęcia tego zaproszenia za każdym razem leży w gestii konkretnych sił politycznych".

Trzaska-Wieczorek dodała, że partie polityczne przyjmując bądź nie zaproszenie prezydenta "same wystawiają sobie świadectwo na ile chcą brać udział w dyskusjach, których przedmiot dotyka istotnych dla obywateli kwestii".

Zaznaczyła też, że decyzję podpisać, czy nie ustawę o ustroju sądów powszechnych prezydent podejmie w przewidzianym przepisami terminie.

"Celem dzisiejszego spotkanie było przekonanie przedstawicieli klubów parlamentarnych do poparcia rozwiązania proponowanego przez pana prezydenta - najkorzystniejszego, stwarzającego możliwość obiektywizacji kryteriów powoływania i znoszenia sądów; propozycji, która otwierałaby możliwość przywrócenia w przyszłości części ze zniesionych rozporządzeniem ministra Jarosława Gowina sądów" - powiedziała szefowa prezydenckiego biura prasowego.

Zaznaczyła, że drugim tematem wtorkowych rozmów u prezydenta jest stworzenie porozumienia w kwestii zakupu samolotów dla najważniejszych osób w państwie.

W liście do Kozieja Błaszczak podkreślił, że jego partia konsekwentnie mówiła o tym, że zakup samolotów dla najważniejszych osób w państwie jest koniecznością.

"Gdyby nie storpedowanie przetargu rozpisanego przez śp. Aleksandra Szczygło (ministra obrony narodowej w rządzie Jarosława Kaczyńskiego - PAP), samoloty byłyby już dawno kupione i być może nie doszłoby do tragedii 10 kwietnia 2010 roku" - mówił przewodniczący klubu PiS. Według niego to rząd Donalda Tuska storpedował ten przetarg.

"Teraz dla najważniejszych osób w państwie samoloty są czarterowane z LOT-u, a wszyscy wiemy, jaka jest sytuacja LOT-u - spółka wydmuszka, pozbawiona majątku, zadłużona, rząd mówi o sprzedaży LOT-u" - zaznaczył Błaszczak.

W jego ocenie "będzie problem, kiedy nie będą zakupione samoloty dla najważniejszych osób w państwie i prezydent będzie czarterował samolot od Lufthansy czy innego narodowego przewoźnika innego państwa".

W liście do Kozieja polityk PiS podkreślił, że według jego ugrupowania "zakup samolotów dla najważniejszych osób w państwie powinien być realizowany ze względów bezpieczeństwa w państwach sojuszniczych, czyli u naszych partnerów z NATO, przy zagwarantowaniu jasnych zasad eksploatacji i serwisu tych samolotów".

"Nie może być mowy o powtórzeniu sytuacji, w której samoloty dostarcza i serwisuje państwo, którego przywódcy realizują interesy stojące w konflikcie z polską racją stanu i naszymi interesami narodowymi" - uważa Błaszczak.

Po ubiegłotygodniowym posiedzeniu RBN Koziej zapowiedział, że z inicjatywy prezydenta odbędą się konsultacje z klubami parlamentarnymi w sprawie zakupu samolotów dla najważniejszych osób w państwie, a maszyny mają być zakupione po wyborach do Sejmu w 2015 roku.

Obecnie w gestii wojska pozostaje transport śmigłowcami, a loty na większe odległości odbywają się dwoma samolotami wyczarterowanymi od PLL LOT. Umowa z firmą wygasa z końcem roku. MON rozpisało przetarg na czarter czterech samolotów (dwóch mniejszych i dwóch większych) w latach 2014-2017.(PAP)

ajg/ mzk/ mok/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)