Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Szef klubu PO: rozważamy odwołanie ws. zakamuflowanej opcji niemieckiej

0
Podziel się:

Szef klubu PO Tomasz Tomczykiewicz poinformował PAP, że PO rozważa
odwołanie się od decyzji prokuratury o odmowie wszczęcia śledztwa ws. wypowiedzi Jarosława
Kaczyńskiego o "zakamuflowanej opcji niemieckiej". Decyzję w tej sprawie śląska PO ma podjąć w
weekend.

Szef klubu PO Tomasz Tomczykiewicz poinformował PAP, że PO rozważa odwołanie się od decyzji prokuratury o odmowie wszczęcia śledztwa ws. wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego o "zakamuflowanej opcji niemieckiej". Decyzję w tej sprawie śląska PO ma podjąć w weekend.

Prokuratura Rejonowa Warszawa-Ochota odmówiła wszczęcia śledztwa z doniesienia grupy śląskich polityków PO oraz Związku Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych w Polsce. Odmowę śledztwa uzasadnia tym, że sformułowania PiS i jego prezesa o narodowości śląskiej jako "zakamuflowanej opcji niemieckiej" nie były przejawem dyskryminacji, ani publicznym znieważeniem grupy etnicznej lub narodowościowej.

Decyzja, która zapadła po postępowaniu sprawdzającym, jest nieprawomocna; pokrzywdzeni mogą się od niej odwołać do sądu - dodała.

Marek Wójcik (PO), jeden ze śląskich polityków Platformy, którzy złożyli doniesienie do prokuratury, poinformował PAP w czwartek, że decyzja o ewentualnym odwołaniu się od tej decyzji zapadnie w najbliższy weekend.

"Ponieważ zawiadomienie do prokuratury złożyło kilkoro z nas, myślę, że decyzję (w sprawie odwołania-PAP) również podejmiemy wspólnie. Decyzja zapadnie w najbliższy weekend. Na razie wspólnie z prawnikami analizujemy uzasadnienie postanowienia. Gdybym miał mówić o swoim osobistym odczuciu, to jestem przekonany, że tę decyzję zaskarżymy" - ocenił Wójcik.

W kwietniu pełnomocnik grupy śląskich polityków PO złożył doniesienie za sformułowanie utożsamiające śląskość z "zakamuflowaną opcją niemiecką". Zawiadomienie powoływało się na art. 257 Kodeksu karnego, który przewiduje karę pozbawienia wolności do lat 3 dla tego, kto "publicznie znieważa grupę ludności albo poszczególną osobę z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, wyznaniowej".

Chodzi o fragment przygotowanego przez PiS "Raportu o stanie Rzeczypospolitej": "Niedawno umieszczono, wbrew wyrokowi Sądu Najwyższego z 2007 r., narodowość śląską w spisie powszechnym. Sąd Najwyższy słusznie bowiem wywiódł, że historycznie rzecz biorąc, niczego takiego jak naród śląski nie ma. Można dodać, że śląskość jest po prostu pewnym sposobem odcięcia się od polskości i przypuszczalnie przyjęciem po prostu zakamuflowanej opcji niemieckiej".

Potem PiS wprowadziło poprawkę do tego fragmentu. Zmienione zdanie brzmiało: "Można dodać, że śląskość, która odrzuca polską przynależność narodową jest po prostu pewnym sposobem odcięcia się od polskości i przypuszczalnie przyjęciem po prostu zakamuflowanej opcji niemieckiej".

Prezes PiS Jarosław Kaczyński mówił, że w raporcie partia nie wypowiadała się przeciwko śląskości lub kaszubskości. "Twierdzenie, że istnieje naród śląski my rzeczywiście traktujemy za zakamuflowaną opcję niemiecką" - mówił Kaczyński. Zastrzegł, że PiS całkowicie "akceptuje i ceni" śląskość i kaszubskość. (PAP)

laz/ son/ ura/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)