Szef misji inspektorów Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) pozytywnie ocenił w czwartek wizytę w zakładach wzbogacania uranu niedaleko irańskiego miasta Kum, do których istnienia Teheran przyznał się pod koniec września.
"Odbyliśmy dobrą podróż" - powiedział Herman Nackaerts dziennikarzom na lotnisku w Wiedniu po przylocie z Iranu.
"Odwiedziliśmy zakłady wzbogacania uranu Fordo. Teraz będziemy analizować dane, a następnie zdamy z tego raport" - dodał Nackaerts. Delegacja MAEA liczyła czterech członków.
Jak pisze agencja Reutera, szef misji ekspertów tej oenzetowskiej agendy do Iranu nie chciał powiedzieć, czy inspektorzy znaleźli coś zaskakującego, ani czy mogli zwiedzić cały teren zakładów. Instalacje zbudowane są wewnątrz góry w pobliżu świętego miasta szyitów Kum, około 160 kilometrów na południe od Teheranu.
Inspektorzy MAEA przybyli do Iranu w niedzielę. Spodziewano się, że ich wizyta potrwa kilka dni. Zadaniem inspektorów było sprawdzenie, czy zgodnie z zapewnieniami Iranu zakład w Kum będzie mógł służyć wyłącznie do celów pokojowych; społeczność międzynarodowa ma co do tego wątpliwości.
Cień na intencje Teheranu rzuca fakt, że o istnieniu tego obiektu powiadomiono MAEA ponad rok po rozpoczęciu jego budowy. Ponadto wydaje się, że jest on zbyt mały, aby można było w nim produkować nisko wzbogacony uran na skalę odpowiednią dla energetyki jądrowej.
Jest to drugi zakład wzbogacania uranu w Iranie. Pierwsza placówka, nieopodal miasta Natanz w środkowej części kraju, działa już od kilku lat.
Władze w Teheranie deklarują, że zakład pod Kum zostanie uruchomiony za mniej więcej półtora roku.
Iran zapowiedział, że w czwartek odpowie na propozycję MAEA w sprawie przesłania za granicę nisko wzbogaconego uranu, gdzie zostanie on poddany dalszej obróbce.
Przed dwoma dniami telewizja irańska Al-Alam poinformowała, że Iran zaakceptuje ramy porozumienia z MAEA w sprawie dalszego wzbogacania uranu, jednak będzie się domagał poważnych zmian. Szczegółów tych zmian nie podano. W reakcji na sygnały z Teheranu szef europejskiej dyplomacji Javier Solana oświadczył, że nie widzi potrzeby wprowadzania fundamentalnych zmian do projektu porozumienia.
Według doniesień angielskojęzycznej telewizji Press TV, Iran jest przeciwny wysłaniu za granicę w celu dalszego przetworzenia większości z posiadanych przez siebie zapasów nisko wzbogaconego uranu za jednym razem.
Projekt porozumienia przedstawił w zeszłym tygodniu w Wiedniu przewodniczący MAEA Mohamed ElBaradei po konsultacjach z Iranem, Rosją, Francją i USA. Pozostali uczestnicy negocjacji zaakceptowali porozumienie.
Dokument wzywa Iran do przekazania do końca 2009 roku około 80 proc. z posiadanych przez niego 1500 kilogramów nisko wzbogaconego uranu do Rosji, gdzie zostanie on dodatkowo wzbogacony. Następnie uran trafi do Francji, gdzie przerobiony będzie na rdzenie paliwowe, które zostaną wykorzystane w reaktorze badawczym w Teheranie, gdzie produkuje się izotopy medyczne do leczenia raka. (PAP)
cyk/ ro/
5027080, arch.