Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Szef MON zaniepokojony opóźnieniem budowy patrolowca na bazie "Gawrona"

0
Podziel się:

Szef MON Tomasz Siemoniak powiedział w środę w Gdyni, że jest zaniepokojony
opóźniającą się konsolidacją stoczni Marynarki Wojennej i Nauty; konsolidacja jest warunkiem
zlecenia stoczniom prac przy budowie patrolowca, który ma powstać na bazie korwety "Gawron".

Szef MON Tomasz Siemoniak powiedział w środę w Gdyni, że jest zaniepokojony opóźniającą się konsolidacją stoczni Marynarki Wojennej i Nauty; konsolidacja jest warunkiem zlecenia stoczniom prac przy budowie patrolowca, który ma powstać na bazie korwety "Gawron".

Znana głównie z niedokończonej budowy korwety "Gawron" gdyńska Stocznia Marynarki Wojennej jest od 7 kwietnia 2011 r. w upadłości likwidacyjnej. Wcześniej przez prawie półtora roku spółka była w tzw. upadłości układowej. W połowie października Agencja Rozwoju Przemysłu (ARP) za pośrednictwem należącej do niej Stoczni Nauta złożyła syndykowi ofertę dzierżawy i zakupu zorganizowanej części przedsiębiorstwa Stocznia Marynarki Wojennej.

Jak powiedział w środę w Gdyni Siemoniak, ARP i minister skarbu, m.in. składając tę ofertę, wykonali "pierwszy krok do konsolidacji stoczni Nauta i Marynarki Wojennej".

"Teraz, jeśli tak można powiedzieć, piłka jest po stronie syndyka i tych, którzy rządzą stocznią (Marynarki Wojennej - PAP)" - powiedział Siemoniak; dodał, że podjęte przez ministra skarbu działania "nie znajdują odpowiedniego tempa wśród osób odpowiedzialnych za sytuację w Stoczni Marynarki Wojennej".

"Jestem zaniepokojony, będę prosił ministra skarbu i Agencję Rozwoju Przemysłu, aby w ramach swoich instrumentów, które też są ograniczone - bo jest syndyk, sąd - działali, aby ta sytuacja uległa poprawie. To jest też w interesie stoczni i pracowników. Uważam, że dzisiejszy stan nie prowadzi do niczego dobrego" - powiedział minister.

Siemoniak dodał, że jego resort jest przygotowany na zlecenie prac, w ramach których korweta Gawron miałaby zostać przekształcona w patrolowiec. "Warunkiem jest konsolidacja. W tej sprawie jesteśmy zniecierpliwieni, zwłaszcza że marynarka potrzebuje takiego okrętu patrolowego" - powiedział szef resortu obrony.

PAP nie udało się w środę skontaktować z syndykiem Stoczni Marynarki Wojennej. Z kolei prezes stoczni Robert Roszkowski nie chciał wypowiadać się na temat konsolidacji. "To są sprawy syndyka" - powiedział.

Siemoniak poinformował też w środę, że konsorcjum stoczni Nauta i Marynarki Wojennej "zawaliły remonty statków dla Marynarki Wojennej". "W zawiązku z tym nie wykorzystamy 56 mln zł. To jest sytuacja dla mnie i dla Marynarki Wojennej przykra, bo chcielibyśmy, aby polskie stocznie zyskiwały zamówienia, aby je realizowały, natomiast po tamtej stronie musi być gotowość do wysiłku, my nie chcemy za darmo dawać pieniędzy" - powiedział szef MON.

Roszkowski w rozmowie z PAP przyznał, że planowane na ten rok remonty pięciu jednostek wykonywane przez konsorcjum opóźniają się "z rożnych przyczyn". "Zakończymy te prace w pierwszym kwartale przyszłego roku" - powiedział prezes.

Pod koniec września premier Donald Tusk zapowiedział, że korweta "Gawron", której budowę przerwano w lutym po 10 latach od rozpoczęcia, będzie dokończona jako patrolowiec. Jak wówczas mówił, wymaga to konsolidacji dwóch stoczni - Marynarki Wojennej i Nauty.

Od grudnia 2009 r. w stoczni Marynarki Wojennej realizowany był program restrukturyzacji, polegający głównie na sprzedaży zbędnego majątku, redukcji zatrudnienia i zwiększeniu zamówień. W 2010 r. zwolniono ok. 200 osób. Przed ogłoszeniem upadłości głównym, posiadającym 99 proc. akcji, właścicielem stoczni MW była ARP. 1 proc. należał do Ministerstwa Obrony Narodowej. Gdyńska stocznia Nauta należy do towarzystwa MS TFI, kontrolowanego przez ARP. (PAP)

aks/ abr/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)