Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Szef PKP: będziemy wyciągać wnioski z ataku zimy

0
Podziel się:

Dokładnie analizujemy błędy, jakie popełniliśmy w ostatnich dniach podczas
ataku zimy i będziemy ulepszać procedury, by sytuacji, gdy pasażerowie nie mają odpowiedniej
opieki, było coraz mniej - powiedział PAP prezes PKP SA i szef Grupy PKP Jakub Karnowski.

Dokładnie analizujemy błędy, jakie popełniliśmy w ostatnich dniach podczas ataku zimy i będziemy ulepszać procedury, by sytuacji, gdy pasażerowie nie mają odpowiedniej opieki, było coraz mniej - powiedział PAP prezes PKP SA i szef Grupy PKP Jakub Karnowski.

Od poniedziałku kolejarze borykają się z oblodzeniem sieci trakcyjnej, spowodowanym opadami marznącego deszczu. Najtrudniejsza sytuacja panuje w okolicach Ostrowa Wielkopolskiego i na odchodzących z niego liniach kolejowych. Kolejarze muszą prowadzić pociągi lokomotywami spalinowymi, jednocześnie skuwając lód z sieci. Powoduje to opóźnienia pociągów w całej Polsce, niektóre składy stały w polu bez ogrzewania po kilka godzin, a pasażerowie skarżyli się na zimno i brak informacji.

"Trzeba mieć świadomość, że ta krytyczna sytuacja dotyczyła naprawdę marginalnej liczby pociągów. Oczywiście ta statystyka nie zadowoli osób, które znalazły się w jednym z tych składów. Warto jednak zaznaczyć, że ten kryzys był spowodowany awarią tylko w jednym miejscu Polski, w rejonie Ostrowa Wielkopolskiego. Z oblodzeniem trakcji mieliśmy do czynienia na kilku sąsiadujących ze sobą liniach i to było przyczyną blokady ruchu" - powiedział w rozmowie z PAP Karnowski.

Wskazał też, że we wtorek opóźnionych było 3 proc. pociągów, z czego dwa miały "krytyczne" opóźnienie, czyli przekraczające 10 godzin.

Pytany, czy pasażerów nie można było poinformować, dlaczego pociąg stoi, Karnowski wyjaśnił, że wielu konduktorów podejmowało odpowiednie działania i na bieżąco informowało pasażerów o utrudnieniach. "Niestety nie zawsze się tak działo i w tych przypadkach będziemy wyciągali konsekwencje, również personalne" - dodał.

Nie zgodził się, że obsługa pasażerów jest coraz gorsza. Jest wręcz odwrotnie. "Na bieżąco wprowadzamy rozwiązania, które mają ulepszyć życie pasażerom, ale na efekty trzeba czasami poczekać dłużej. Staramy się, by błędów było jak najmniej, ale trudno jest je wyeliminować do końca i od ręki" - zauważył szef kolei.

Jego zdaniem wyciągnięcie wniosków z ostatnich awarii to zadanie "menedżerskie, a nie polityczne". "Trzeba po prostu wyciągać wnioski z takich sytuacji. Dokładnie analizujemy błędy, jakie popełniliśmy, także te dotyczące obsługi pasażerów, którzy utknęli w pociągach. Będziemy ulepszać procedury, by takie sytuacje nie miały już miejsca. Trzeba jednak mieć też świadomość, że występują one nie tylko w Polsce" - powiedział.

Wskazał, że w krajach bardziej rozwiniętych niż Polska, kiedy nie można normalnie prowadzić ruchu, pociągi po prostu są odwoływane, a koleje zachęcają pasażerów, by zostali w domu, albo wybrali inne środki transportu. "Przykładowo we Francji na początku grudnia odwołano liczne pociągi właśnie z powodu ataku zimy. W okolicach Chicago na początku stycznia około pięciuset osób utknęło na kilkanaście godzin w nieogrzewanych pociągach, również z powodu warunków atmosferycznych" - zaznaczył.

Pytany, czy polska kolej na pewno jest przygotowana do zimy wyjaśnił, że na kolei najbardziej niebezpieczna jest taka pogoda, gdy temperatura waha się w okolicach zera i pada deszcz. "W takich warunkach deszcz zamarza na sieci trakcyjnej i można sobie z tym poradzić tylko uruchamiając specjalne pociągi, które usuwają lód. Paradoksalnie z mrozami radzimy sobie lepiej, niż z takimi temperaturami w okolicach zera" - wyjaśnił prezes.

Agata Kalińska (PAP)

her/ je/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)