Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Szef RE chce od Londynu wyjaśnień na temat działań ws. Snowdena

0
Podziel się:

Szef Rady Europy Thorbjorn Jagland poprosił Wielką Brytanię o wyjaśnienia
na temat działań związanych ze sprawą Edwarda Snowdena, które mogą zagrozić wolności mediów. Unijna
komisarz sprawiedliwości Viviane Reding oświadczyła w czwartek, że podziela obawy RE.

Szef Rady Europy Thorbjorn Jagland poprosił Wielką Brytanię o wyjaśnienia na temat działań związanych ze sprawą Edwarda Snowdena, które mogą zagrozić wolności mediów. Unijna komisarz sprawiedliwości Viviane Reding oświadczyła w czwartek, że podziela obawy RE.

W liście do brytyjskiej minister spraw wewnętrznych Theresy May sekretarz generalny RE odniósł się do dwóch wydarzeń, jakie w minionych dniach miały miejsce w Wielkiej Brytanii: zatrzymania na londyńskim lotnisku Heathrow Brazylijczyka Davida Mirandy, partnera współpracującego z "Guardianem" dziennikarza, który pisał o dokumentach wykradzionych przez Snowdena, oraz do zniszczenia twardych dysków w redakcji "Guardiana".

"Te zdarzenia, jeśli się potwierdzą, mogą być groźne dla dziennikarskiej wolności słowa, gwarantowanej w artykule 10. Europejskiej Konwencji Praw Człowieka" - napisał Jagland w liście datowanym na 21 sierpnia.

"Dlatego byłbym wdzięczny za dostarczenie informacji na temat tych doniesień oraz na temat zgodności działań, podjętych przez Wielką Brytanię z jej zobowiązaniami, wynikającymi z Konwencji" - dodał.

W czwartek unijna komisarz sprawiedliwości Viviane Reding napisała na Twitterze: "W pełni podzielam obawy pana Jaglanda".

W niedzielę na Heathrow zatrzymano 28-letniego Davida Mirandę, partnera współpracującego z "Guardianem" dziennikarza Glenna Greenwalda. Skonfiskowano mu laptop, telefon komórkowy, aparat fotograficzny, płyty DVD i nośnik pamięci USB. To Greenwald kontaktował się z Edwardem Snowdenem po jego ucieczce z USA i opublikował relacje o zakrojonej na szeroką skalę elektronicznej inwigilacji amerykańskich i brytyjskich służb wywiadowczych.

Redaktor naczelny "Guardiana" Alan Rusbridger uznał zatrzymanie Mirandy za element kampanii zastraszania "Guardiana", prowadzonej od kiedy dziennik ten zaczął w czerwcu publikować, na podstawie dokumentów Snowdena, artykuły o programach inwigilacji elektronicznej, prowadzonych przez amerykańskie i brytyjskie agencje.

Szef "Guardiana" ujawnił też, że brytyjskie władze groziły podjęciem działań prawnych przeciwko gazecie, jeśli nie zniszczy ona kopii tajnych dokumentów. Według Rusbridgera po kolejnych rozmowach z władzami londyńską redakcję "Guardiana" odwiedziło dwóch "ekspertów ds. bezpieczeństwa" z Rządowej Centrali Łączności (GCHQ), która jest brytyjskim odpowiednikiem amerykańskiej Agencji Bezpieczeństwa Narodowego (NSA).

Nadzorowali oni niszczenie twardych dysków, które zawierały dokumenty przekazane przez Snowdena, "aby upewnić się, że w zniekształconych kawałkach metalu nie ma niczego, co mogłoby zainteresować chińskich agentów" - napisał naczelny "Guardiana".

z Brukseli Anna Widzyk (PAP)

awi/ ro/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)