Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Szef SLD w Centrum Pomocy Bliźniemu

0
Podziel się:

Szef SLD Leszek Miller przekazał w piątek potrzebującym z warszawskiego
Centrum Pomocy Bliźniemu Monar-Markot paczkę m.in. ze środkami czystości, kocami oraz bielizną.
"Chcemy pomóc tym, którym jest szczególnie ciężko" - mówił w czasie wizyty lider Sojuszu.

Szef SLD Leszek Miller przekazał w piątek potrzebującym z warszawskiego Centrum Pomocy Bliźniemu Monar-Markot paczkę m.in. ze środkami czystości, kocami oraz bielizną. "Chcemy pomóc tym, którym jest szczególnie ciężko" - mówił w czasie wizyty lider Sojuszu.

Lider SLD wraz z zarządzającymi placówką zwiedził w Centrum Pomocy Bliźniemu m.in. oddział detoksykacji oraz terapeutyczny.

"Uważamy, że w tych warunkach atmosferycznych ludzie powinni sobie wzajemnie pomagać. Chcemy pomóc tym, którym jest szczególnie ciężko" - powiedział podczas wizyty Miller. Według niego, jego wizyta w tym ośrodku może być dobrym przykładem nie tylko dla polityków, ale także dla samorządowców. "Oni powinni być bardziej wrażliwi na los bliźnich, którym jest trudno" - stwierdził Miller.

Lider SLD podziękował pracownikom ośrodka za prowadzanie instytucji, która działa w służbie ludzi. "Na pewno wszyscy wasi podopieczni zachowają was w pamięci" - mówił. Miller przypomniał również, że SLD prowadzi specjalną akcję zbierania darów dla najuboższych - w każdym mieście można przynosić do biur poselskich Sojuszu rzeczy, które później będą przekazane potrzebującym.

Specjalistka do spraw socjalnych w Centrum Pomocy Zofia Pisowicz powiedziała PAP, że główną przyczyną bezdomności w Polsce jest choroba alkoholowa. Dlatego - jak podkreśliła - ośrodek nakierowany jest przede wszystkim na leczenie tego uzależnienia. Dodała jednak, że instytucja pomaga też osobom z lekkim upośledzeniem intelektualnym, młodzieży defaworyzowanej oraz samotnym matkom.

Pisowicz zwróciła uwagę, że w Monarze mogą otrzymać pomoc wszystkie potrzebujące osoby bez żadnego skierowania. Zaznaczyła, że ośrodek, jako jedyny w Warszawie, przyjmuje osoby z niewielką ilością alkoholu we krwi. "Przyjmujmy do pół promila, w okresie zimowym do promila. Nie możemy jednak przyjmować osób pijanych, ponieważ w takiej sytuacji nie można podać leków - przeprowadzić detoksykacji" - powiedziała.

Specjalistka podkreśliła, że w Centrum Pomocy terapia dla uzależnionych trwa o wiele dłużej niż w normalnych ośrodkach terapeutycznych. "Powodem jest bezdomność. Trafiają do nas osoby zagubione, które utraciły normalny kontakt ze społeczeństwem" - powiedziała Pisowicz.

Po terapii - wyjaśniła Pisowicz - osoba, która tego pragnie trafia do hostelu, który znajduje się na terenie ośrodka. "W ciągu miesiąca muszą one znaleźć pracę. Ponoszą też częściową odpłatność za przebywanie w hostelu, co jest też formą terapii - uczą się gospodarować swoimi pieniędzmi" - podkreśliła. Dodała, że osoby takie, przechodzą także dodatkową terapię.

Specjalistka zwróciła uwagę, że ośrodek współpracuje też z wieloma organizacjami pozarządowymi. "Współpracujemy z Fundacją Barka, działającą na terenie Wielkiej Brytanii, która wyszukuje bezdomnych Polaków i, po uzgodnieniu z nami, przywozi ich do naszego ośrodka" - mówiła.

Pisowicz przypomniała w rozmowie z PAP, że w tym roku przypada 10. rocznica śmierci twórcy Markotu oraz Monaru Marka Kotańskiego. (PAP)

pż/ mok/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)