Zażegnaniu kryzysu na Ukrainie pomogłoby zablokowanie ukraińskim władzom możliwości wyjazdu na Zachód oraz ich kont w zachodnich bankach - uważa dr Jan Malicki, szef Studium Europy Wschodniej UW. To dla nich prawdziwa groźba, gdyż mają majątki i pieniądze na Zachodzie - mówi.
"W moim przekonaniu - ze strony Zachodu - powinny pójść nie tylko groźby, ale jednoznaczna informacja, że jeśli ta sprawa nie zostanie natychmiast rozwiązana w sensie polubownym, to zablokowany zostanie wjazd kierowniczych środowisk ukraińskich do świata zachodniego i zablokowane zostaną konta. To musi dotyczyć oligarchów i kierownictwa państwa" - powiedział PAP dyrektor Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego.
Jego zdaniem jest to jedyna "silna broń", którą mogą wykorzystać państwa zachodnie w ustabilizowaniu sytuacji na Ukrainie. Malicki ocenił, że zapowiedziane przez ambasadę USA na Ukrainie pozbawienie amerykańskich wiz osób odpowiedzialnych za użycie siły wobec uczestników protestów w Kijowie, to dopiero początek. "Znacznie ważniejsze jest zablokowanie kont. To będzie dla nich prawdziwa groźba. Oni, w znaczącej części, mają majątki i pieniądze na Zachodzie. To jest prawdziwe realne zagrożenie, które ich dotknie i w moim przekonaniu spowoduje bardzo szybkie, pozytywne wyniki" - podkreślił.
Jak powiedział Malicki, środa i najbliższa noc pokażą, jakie mogą być scenariusze wydarzeń. Według niego, jeśli władza będzie chciała porozumieć się z opozycją, to już niebawem z powodu ofiar śmiertelnych powinna nastąpić oficjalna deklaracja prezydenta, że chce siąść do rozmów z opozycją.
W jego ocenie bardzo szybko okaże się też, czy przywódcy opozycji, zwłaszcza Witalij Kliczko jest w stanie zapanować nad emocjami Majdanu, czy "nadal jest przywódcą uznawanym przez Majdan, przywódcą, którego zdania Majdan słucha".
Obecna sytuacja - powiedział Malicki - jest wynikiem dwóch czynników. "Władza nie zrobiła nic, by wyjść w kierunku oczekiwań społecznych" - ocenił. Zdaniem Malickiego Janukowycz mógł to zrobić w "glorii zwycięzcy", np. wtedy, gdy "osiągnął pieniądze od Putina i stał się wygranym całej sytuacji". Zgodnie z rosyjsko-ukraińską umową cena rosyjskiego gazu ziemnego eksportowanego na Ukrainę obniżyła się o 30 proc. Rosja ma też pożyczyć Ukrainie 15 mld dolarów w formie zakupu jej obligacji skarbowych.
"Niestety Janukowycz nie zrobił nic. Nie wiadomo, dlaczego, czy świadomie planowano rozwiązanie siłowe, czy liczył, że mróz zwycięży nad Majdanem" - powiedział Malicki.
Prokuratura Generalna Ukrainy potwierdziła w środę śmierć trzech osób w Kijowie, w rejonie dzielnicy rządowej, gdzie od ponad dwóch dni trwają starcia ukraińskiej milicji i antyrządowych demonstrantów. To pierwsze ofiary śmiertelne od wybuchu antyrządowych protestów w listopadzie, wywołanych wstrzymaniem współpracy Ukrainy z UE.
Również w środę w życie wszedł kontrowersyjny pakiet zmian prawnych, które zdaniem opozycji są w nią wymierzone. Nowe prawo m.in. zaostrza odpowiedzialność za udział w nielegalnych manifestacjach i za rozpowszechnianie "treści ekstremistycznych" oraz podwyższa kary za rozbijanie namiotów w miejscach protestu. Przewidziano kary dla kierowców, którzy poruszają się po drogach w kolumnach liczących ponad pięć pojazdów, a także zakazano demonstracji przed prywatnymi mieszkaniami i domami obywateli. (PAP)
ekr/ son/