Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Szef Toyoty w USA przeprasza za wady techniczne jej aut

1
Podziel się:

Odpowiedzialny za operacje Toyoty w USA James Lentz przyznał, że jej
samochody miały defekty techniczne, i przeprosił za nie nabywców.

Odpowiedzialny za operacje Toyoty w USA James Lentz przyznał, że jej samochody miały defekty techniczne, i przeprosił za nie nabywców.

Lentz wystąpił we wtorek przed Komisją ds. Energii Handlu Izby Reprezentantów, która rozpoczęła przesłuchania w sprawie wycofania z rynku 8,5 mln samochodów Toyoty z powodu defektów technicznych.

W autach japońskiego koncernu blokował się pedał gazu, a w jego hybrydzie Prius pojawiły się też problemy z systemem hamulcowym.

"Zajęło nam zbyt wiele czasu, zanim zabraliśmy się za rozwiązywanie rzadkich, ale poważnych problemów bezpieczeństwa (pojazdów). Problemy te spotęgowały się wskutek marnej komunikacji zarówno w firmie, jak i z jej regulatorami i konsumentami" - powiedział Lentz przed komisją.

"W wypadku blokujących się pedałów przyspieszenia, nie przeanalizowaliśmy szybko informacji napływających z Europy i w USA. Przyznajemy się do tych błędów i przepraszamy za nie" - oświadczył.

W środę przed komisją ma wystąpić sam prezes Toyoty, Akio Toyoda. Zdecydował się on na to po długich wahaniach - początkowo nie chciał przyjechać do USA i wolał wysłać do Kongresu japońskiego szefa operacji koncernu w USA Yoshi Inabę.

Kongresmani ostro atakowali przedstawiciela Toyoty. Demokratyczny przewodniczący komisji Henry Waxman miał do Lentza pretensje, że koncern odrzucił możliwość, iż przyczyną problemów z pedałem przyspieszenia jest wadliwa elektronika w samochodach.

Waxman wysłał list do ministra transportu Raya LaHooda, krytykujący podlegający resortowi Zarząd Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego za niewystarczające reagowanie na sygnały o problemach z Toyotą. LaHood także będzie zeznawać przed komisją.

Przewodniczący powołanej przez Komisję ds. Energii i Handlu podkomisji śledczej, kongresman Bart Stupak zarzucił Lentzowi na przesłuchaniu, że jego firma "wprowadziła w błąd amerykańską opinię publiczną".

Koncernu bronią dealerzy Toyoty, których przedstawiciele też przyjechali do Waszyngtonu, a także reprezentanci fabryk firmy, obawiający się sankcji i zwolnień personelu.

Tymczasem Toyota oświadczyła we wtorek, że w ubiegłym miesiącu sprzedaż jej samochodów wzrosła o 15 procent w porównaniu ze styczniem ub.r. W styczniu informowano już o pierwszych odwołaniach z rynku niektórych samochodów.

Tomasz Zalewski (PAP)

tzal/ mc/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(1)
Oki
rok temu
Oki