Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Szef UKIE: wiele krajów chce łagodniejszych norm emisji CO2

0
Podziel się:

Nie tylko Polska obawia się restrykcyjnych
norm emisji gazów cieplarnianych, które proponuje Komisja
Europejska - ocenił w piątek szef Urzędu Komitetu Integracji
Europejskiej Mikołaj Dowgielewicz.

Nie tylko Polska obawia się restrykcyjnych norm emisji gazów cieplarnianych, które proponuje Komisja Europejska - ocenił w piątek szef Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej Mikołaj Dowgielewicz.

Pakiet energetyczny przygotowany przez KE jest głównym tematem rozpoczętego w czwartek szczytu UE. Pakiet projektów rozwiązań prawnych ma służyć walce z ociepleniem klimatu na Ziemi. Do 2020 roku z 8,5 do 20 proc. ma wzrosnąć udział energii odnawialnej w UE (w Polsce do 15 proc.), a emisje CO2 mają spaść o 20 proc. w porównaniu z rokiem 1990.

Dowgielewicz powiedział w piątek w w radiowej Jedynce, że propozycje te budzą wątpliwości wielu państw członkowskich UE.

"Teraz widać, że z tym pakietem wiążą się różne problemy, takie jak strach przed tym, że ceny energii pójdą w górę, że przemysł energochłonny może starać się uciec poza Unię Europejską. Pojawiają się też obawy, jak nowe regulacje wpłyną na całą gospodarkę" - mówił szef UKIE.

"Polska w tej sprawie nie jest osamotniona" - zapewnił.

Jak zaznaczył Dowgielewicz, to właśnie Polska jest krajem szczególnie narażonym na konsekwencje nowych regulacji, ponieważ zmiany te mogą zaważyć na bezpieczeństwie energetycznym kraju. W Polsce - jak przypomniał - prawie cała energia elektryczna wytwarzana jest z węgla, co powoduje dużą emisję gazów cieplarnianych.

Ograniczenie emisji może zaowocować ograniczeniem wykorzystania węgla jako surowca energetycznego. Niestety, jest to jedyny surowiec energetyczny, który możemy wydobywać na naszym terytorium. Rezygnacja z produkcji prądu z węgla może nas zmusić do importu gotowej energii elektrycznej lub innych surowców energetycznych z zagranicy.

"Po dyskusji, którą premier Tusk miał wczoraj ze swoimi odpowiednikami z innych krajów widać wyraźnie, że nasze postulaty znajdują zrozumienie" - uspokajał Dowgielewicz.

Szef UKIE dodał, że ograniczenie emisji CO2 nie jest jedynym energetycznym tematem szczytu. Polska postuluje także stworzenie systemu informacji o planowanych posunięciach w polityce energetycznej wewnątrz UE. Miałby to być swego rodzaju "system wczesnego ostrzegania".

"Premier Tusk poruszył tę sprawę na wczorajszej kolacji z przedstawicielami innych państw. Mówił o stworzeniu mechanizmu wymiany informacji o kluczowych kontraktach, o rozmowach z państwami spoza UE, tak żeby nikt w Unii nie czuł się zaskakiwany, jeśli jakieś inne państwo zawarłoby kontrakt na dostawy ropy czy gazu" - wyjaśnił.

Szczyt jest też dla Polski okazją do poruszenia tematu polityki Unii wobec wschodnich sąsiadów, zwłaszcza Ukrainy. Szef UKIE poinformował, że polska delegacja zwraca swoim partnerom uwagę na potrzebę zwiększenia zainteresowania Ukrainą. Obecnie, jak podkreślił, bardziej widoczne jest zainteresowanie UE południowymi sąsiadami - krajami bałkańskimi i Turcją. Dowodzi tego akceptacja na szczycie propozycji Unii dla Śródziemnomorza.

Premier Tusk - jak zapewnił Dowgielewicz - nie ustaje też w staraniach, aby to właśnie w naszym kraju, konkretnie we Wrocławiu, zlokalizowany został Europejski Instytut Technologiczny - międzynarodowy ośrodek naukowy. Ostrzegł jednak, że "nie będzie to łatwe".

"Nie powinniśmy popadać w samozachwyt, że mamy tak mocną kandydaturę, że na pewno wygramy. Trzeba pamiętać o tym, że to bardzo trudny wyścig. Tak naprawdę to +super liga+ wielkich miast europejskich" - ocenił. (PAP)

ula/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)