Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Szef weterynarii zwrócił się do Czechów ws. pobrania próbek koniny

0
Podziel się:

Polska Inspekcja Weterynaryjna chce zbadać próbki koniny, w której
znaleziono fenylobutazon. Pismo w tej sprawie zostało wysłane w czwartek rano do czeskiej inspekcji
weterynaryjnej - poinformował PAP Główny Lekarz Weterynarii Janusz Związek.

Polska Inspekcja Weterynaryjna chce zbadać próbki koniny, w której znaleziono fenylobutazon. Pismo w tej sprawie zostało wysłane w czwartek rano do czeskiej inspekcji weterynaryjnej - poinformował PAP Główny Lekarz Weterynarii Janusz Związek.

Czeska inspekcja weterynaryjna poinformowała we wtorek, że w jednym ze sklepów odkryła pochodzącą z Polski koninę z zawartością zakazanej przez UE substancji - fenylobutazonu. Szef Inspekcji Janusz Związek nie wierzy, by badanie wykonane w czeskim laboratorium było wiarygodne.

Fenylobutazon jest lekiem przeciwzapalnym stosowanym przy problemach ortopedycznych u koni. Ze względu na możliwe działanie rakotwórcze nie powinien być stosowany u koni rzeźnych, których mięso jest spożywane przez ludzi.

Związek powiedział, że polskie służby weterynaryjne badają tę sprawę. Analizowane są m.in. dokumenty handlowe w ubojni w Wodzisławiu Śląskim, z której według strony czeskiej ma pochodzić konina z fenylobutazonem.

W ubiegłym tygodniu zastępca głównego lekarza weterynarii Jarosław Naze poinformował PAP, że badania wykonane na zlecenie Komisji Europejskiej nie wykrywały obecności tej substancji w próbkach końskiego mięsa. Badania wykonano w Instytucie Weterynarii w Puławach. Zgodnie z zaleceniami KE, pobrano 1 próbkę na 50 ton produkcji mięsa w danym miesiącu. W sumie zbadano 19 próbek.

We wtorek rzecznik Czeskiej Państwowej Inspekcji Weterynaryjnej (SVS) Josef Duben poinformował, że Inspekcja odkryła w sklepie mięsnym w Morawskiej Ostrawie pochodzącą z Polski koninę z zawartością zakazanego fenylobutazonu. Duben powiedział dziennikarzom, że próbka mięsa końskiego została pobrana w sklepie mięsnym w Morawskiej Ostrawie (jednej z dzielnic Ostrawy). Laboratorium SVS w Jihlavie potwierdziło, że w mięsie znajdowało się 10,5 mikrogramów leku na kilogram.

Czesi zgłosili tę sprawę do unijnego systemowi szybkiego ostrzegania o niebezpiecznej żywności i paszach. Jak powiedział w środę PAP Związek, to zgłoszenie nie zostało przyjęte ze względu na zbyt małą ilość wykrytego leku. Zaznaczył, że taka ilość nie zagraża zdrowiu człowieka, ale przyznał, że w mięsie nie powinno być go wcale. W lutym czescy inspektorzy weterynaryjni odkryli końskie mięso w wołowo-wieprzowych klopsikach. Końskie mięso odnaleziono również w hamburgerach wyprodukowanych w Polsce. Żadna z testowanych próbek nie zawierała jednak fenylobutazonu.

W ramach unijnego planu przeprowadzenia w 27 krajach Wspólnoty 2250 testów gotowych dań z wołowiny czescy inspektorzy przebadali w marcu 112 próbek wyrobów mięsnych. 104 testy dotyczyły zawartości końskiego mięsa, a osiem zawartości fenylobutazonu po tym, kiedy w 6 tuszach końskich w Wielkiej Brytanii odkryto ślady tej substancji. Bruksela zaleciła wówczas członkom Unii zrobienie 4 tys. kontroli na obecność fenylobutazonu.

Skandal z końskim mięsem dodawanym do wołowiny wybuchł w styczniu w Wielkiej Brytanii i w Irlandii. Później koninę, w wyrobach mięsnych, które nie powinny jej zawierać, znaleziono w wielu krajach europejskich.(PAP)

awy/ je/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)