Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Szmajdziński: dalsza obecność wojsk nie poprawi sytuacji w Iraku

0
Podziel się:

Były minister obrony narodowej Jerzy
Szmajdziński (SLD) uważa, że dalsza obecność misji wojskowych w
Iraku nie poprawi sytuacji w tym kraju. Według niego, szansą na
zmianę mogą być siły stabilizacyjne pod egidą ONZ i obecność
gospodarcza, zamiast militarnej.

Były minister obrony narodowej Jerzy Szmajdziński (SLD) uważa, że dalsza obecność misji wojskowych w Iraku nie poprawi sytuacji w tym kraju. Według niego, szansą na zmianę mogą być siły stabilizacyjne pod egidą ONZ i obecność gospodarcza, zamiast militarnej.

We wtorek mija czwarta rocznica rozpoczęcia wojny w Iraku.

"Jestem przekonany, że dalsza obecność wojsk w Iraku nie poprawi sytuacji w tym kraju. Zwiększanie ilości wojsk może mieć tylko taki sens, że kilkanaście grup terrorystycznych zostanie zlikwidowanych, co jest oczywiście korzystne, ale nie posunie spraw irackich do przodu" - powiedział Szmajdziński wtorkowej podczas konferencji prasowej w Krakowie.

Według niego, w coraz większym stopniu misje wojskowe traktowane są jako "wojska okupacyjne", a tymczasem - mówił - "Irakijczycy muszą przejmować odpowiedzialność za swoje bezpieczeństwo". "W moim przekonaniu potrzebny jest program wsparcia gospodarczego, powinniśmy zamieniać naszą obecność militarną na obecność gospodarczą, a wygrać w Iraku mogą tylko Irakijczycy" - dodał.

Jego zdaniem, "tej fazy konfliktu w Iraku nie wygra już żadna armia ani połączone siły zbrojne; potrzebne są decyzje polityczne". Jak mówił, zaczyna się już dyskusja o politycznych rozwiązaniach. "Pewnie rok 2008 będzie już rokiem podjęcia decyzji politycznych ograniczających, a być może eliminujących obecność wojsk" - powiedział.

"Jeśli sami Irakijczycy uznaliby, że obecność wojskowa jest potrzebna, to być może mogłyby to być siły stabilizacyjne pod flagą ONZ, ale tylko do takich zadań, które będą wynikały z woli i decyzji rządu irackiego. Wtedy, jak sądzę, jest szansa na zmianę atmosferę polityczną w Iraku" - podkreślił Szmajdziński.

W jego ocenie, gdy Irakijczycy przekonają się, że sami odpowiadają swoje bezpieczeństwo, "mogą uruchomić takie wewnętrzne siły narodu, które wyeliminują tych, którzy chcą dalej walczyć z bronią w ręku".

Oceniając przebieg zbrojnej interwencji w Iraku, Szmajdziński powiedział, że błędem - według niego - było rozwiązanie armii irackiej, policji i służb porządkowych oraz brak takich działań, które by tworzyły zręby społeczeństwa obywatelskiego i pomogły zmniejszyć polityczne podziały w społeczności irackiej. "Nie włączono plemion i ich liderów do procesu odbudowy Iraku. Nie docenili nasi sojusznicy znaczenia współpracy z państwami sąsiadującymi" - mówił.

Według niego, polscy żołnierze mogli być wycofani z Iraku pod koniec 2005 roku, co planował rząd Marka Belki. Jak mówił, nie pogorszyłoby to stosunków z USA, "bo Amerykanie doskonale wiedzieli, jakie były nasze możliwości".

W grudniu zeszłego roku prezydent Lech Kaczyński podpisał wniosek o przedłużeniu misji polskich żołnierzy w Iraku do końca 2007 roku. Kontyngent ma liczyć 1200 żołnierzy i pracowników wojska. Z tego 900 żołnierzy służyć ma w Iraku, zaś 300 pozostanie w rezerwie na terytorium kraju. (PAP)

hp/ ura/ rod/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)