Poseł SLD Jerzy Szmajdziński ocenił, że powodem środowej dymisji ministra spraw wewnętrznych i administracji Ludwika Dorna mogło być to, że w policji zbyt wolno przebiegał proces "likwidacji pozostałości III RP".
O tym, że Dorn podał się do dymisji poinformował w środę PAP rzecznik rządu Jan Dziedziczak. Według niego, premier przyjął dymisję. Dorn zachować ma funkcję wicepremiera.
"Te 15 miesięcy i niestworzenie zintegrowanego systemu reagowania w sytuacjach kryzysowych mogło spowodować, że premier zgłaszał uwagi dotyczące aktywności Dorna w resorcie, a Dorn tłumaczył się tym, że musi brać udział w pozaresortowym życiu publicznym, żeby pokrywać braki w działaniu medialnym dotyczącym PiS" - powiedział Szmajdziński PAP.
Zdaniem posła SLD, Dorn, poza działalnością w resorcie, angażował się także "do innych spraw, które uniemożliwiały mu właściwe wypełnianie obowiązków" wynikających z funkcji, którą sprawował w MSWiA.
Teraz - jak mówił Szmajdziński - ważne jest, czym Dorn będzie się zajmował, kiedy pozostanie wicepremierem. "To potwierdzi albo teorię o utracie zaufania (Jarosława Kaczyńskiego)
, lub o potrzebie wykorzystania Dorna np. do działania na rzecz wizerunku PiS" - ocenił poseł SLD.
"Dorn być może zostanie ministrem bez teki ds. budowania i wzmacniania dobrego wizerunku PiS i jego pozycji w opinii publicznej" - dodał Szmajdziński. (PAP)
km/ la/ rod/