Sztorm tropikalny Ernesto uderzył w piątek czasu polskiego w wybrzeże Meksyku, powodując śmierć co najmniej trzech ludzi. Choć jego siła osłabła, podążają za nim obfite deszcze, powodujące utrudnienia w transporcie morskim i eksporcie ropy naftowej.
Ernesto nadszedł od strony Zatoki Meksykańskiej do stanu Veracruz. Według amerykańskiego centrum badania huraganów poruszał się w kierunku zachodnim z prędkością 22 km/h, a towarzyszące mu wiatry osiągały w porywach szybkość 65 km/h. Fale na morzu sięgały 4-6 metrów.
Władze poinformowały o trzech ofiarach; wiadomo, że dwie z nich to rybacy ze stanu Tabasco.
Ze względu na sztorm Ernesto od środy pozostaje zamknięty port w mieście Coatzacoalcos, ważnym ośrodku eksportu ropy naftowej. Nieczynne są także dwa inne porty: Cayo Arcas i Dos Bocas, a także lotnisko Mina-Coatza.
Przez wszystkie trzy miejsca przechodzi niemal cały eksport surowca do USA.
Władze stanu Veracruz poinformowały, że przygotowują schroniska dla ludności na wypadek większych szkód. W piątek sztorm ma przejść przez ląd w kierunku centrum kraju, po czym zamieni się w depresję tropikalną. (PAP)
zab/
12010810 12010858