Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Szumilas: w edukacji sześciolatków ważna współpraca przedszkola i szkoły

0
Podziel się:

Wagę współpracy przedszkola ze szkołą w procesie przygotowywania
sześciolatków do nauki w pierwszej klasie szkoły podstawowej zaakcentowała w poniedziałek w
Chruszczobrodzie (Śląskie) minister edukacji Krystyna Szumilas.

Wagę współpracy przedszkola ze szkołą w procesie przygotowywania sześciolatków do nauki w pierwszej klasie szkoły podstawowej zaakcentowała w poniedziałek w Chruszczobrodzie (Śląskie) minister edukacji Krystyna Szumilas.

Minister Szumilas odwiedziła w poniedziałek Szkołę Podstawową im. Gabriela Taszyckiego w Chruszczobrodzie, gdzie - jak mówiła - już od dawna model edukacji najmłodszych dzieci realizowany jest we wzorowy sposób.

"Szkoła bardzo mocno współpracuje z przedszkolem, () dzieci przygotowywane są w przedszkolu do pójścia do szkoły. Efekt to ogromne zaufanie rodziców, bo od 2009 r. 100 proc. dzieci sześcioletnich zaczyna tu edukację w szkole" - zaznaczyła Szumilas.

Niespełna dwutysięczny Chruszczobród we wrześniu 2009 r. był jedyną miejscowością w woj. śląskim, gdzie prawie wszystkie sześciolatki poszły do pierwszej klasy (było ich 15). Rok później naukę rozpoczął tam cały rocznik 2004 - jedenaścioro dzieci. W tym roku znów cała piętnastka sześciolatków poszła tam do pierwszej klasy.

W poniedziałek z dziennikarzami rozmawiała tam Katarzyna Katarzyńska, mama obecnego czwartoklasisty, który w 2009 r. jako sześciolatek poszedł do pierwszej klasy. "Nie odczułam, by jakoś negatywnie wpłynęło to na jego rozwój - ot tak, poszedł do szkoły, jak gdyby był siedmiolatkiem. (...) Nie ma czego się obawiać" - oceniła.

"Na samym początku obawy były, bo byliśmy pierwszym rocznikiem, który w to wchodził. Ale duża współpraca z nauczycielami, z dyrekcją przekonały nas, żebyśmy spróbowali. () Uznałam, że jeśli zostawiłabym dziecko w zerówce, to może troszeczkę się uwstecznić - bo nie będzie robiło nic, a w pierwszej klasie będzie kontynuowało naukę. Te trzy lata to były naprawdę spokojne lata. () Teraz, w czwartej klasie, jest ciężko, bo jest dużo materiału do nauczenia. Jakby ten program był trochę bardziej dostosowany do tych dzieci, byłoby lepiej, aczkolwiek nie jest źle" - relacjonowała mama.

Pytana, czy gdyby nie miała takiej sytuacji, jak w Chruszczobrodzie, posłałaby syna w wieku sześciu lat do pierwszej klasy, Katarzyńska odparła, że - jeśli współpraca kadr obu placówek i rodziców byłaby dobra - to tak.

"Zależy mi, aby takie dobre praktyki były promowane w innych miejscach Polski" - zaznaczyła minister. Przyznała, że w niewielkich ośrodkach, gdzie często przedszkole i szkoła znajdują się w obrębie jednego kompleksu, bliska współpraca może być łatwiejsza. Tym ważniejsze jest zaangażowanie kadr tych placówek w miejscach, gdzie funkcjonują oddzielnie.

"Chodzi o to, by małe dziecko przygotowując się do pójścia do szkoły, miało okazję zobaczyć tę szkołę, poznać przyszłych kolegów, zobaczyć, jak wyglądają zajęcia, poznać przyszłych wychowawców i nauczycieli. () Dlatego bardzo intensywnie promuję taki sposób współpracy, a ten rok szkolny ogłosiłam Rokiem pracy z małym dzieckiem" - zaakcentowała Szumilas.

"W ponad 90 proc. szkół sześciolatki już są - już uczą się w szkołach lub oddziałach przedszkolnych. () Mamy już 150 tys. dzieci, które rozpoczęły edukację w wieku sześciu lat. (...) Te cztery lata wprowadzania okresu przejściowego spowodowały, że samorządy miały czas na przygotowanie szkół, zorganizowanie opieki świetlicowej, a nauczyciele - na zmianę sposobu pracy z młodszym dzieckiem" - mówiła minister.

Jak zaznaczyła, ważne jest, by sześcioletnie dziecko w szkole uczyło się metodami stosowanymi również w przedszkolu - poprzez zabawę i aktywne uczestnictwo w procesie nauczania. Dziecku należy pozwolić się bawić się, ale tak przygotowywać zabawę, by efektem były umiejętności.

W tym roku szkolnym naukę w pierwszych klasach rozpoczęło w woj. śląskim ponad 15 proc. sześciolatków, tj. 6040 z ok. 40 tys. wszystkich dzieci. Ich liczba w poszczególnych samorządach waha się od 9 do 24 proc. W roku szkolnym 2009/2010 w szkolnych ławkach regionu pojawiło się 2,8 proc. sześciolatków, w 2010/2011 - 7,9 proc, w minionym roku szkolnym - ok. 18 proc.

Początkowo wszystkie sześciolatki miały obowiązkowo pójść do szkół już we wrześniu ub. roku, ale w styczniu ub. roku wprowadzenie obowiązku szkolnego przesunięto o dwa lata - na wrzesień 2014 r.(PAP)

mtb/ abe/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)