Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Szwecja: Hoegstroem: czuję się niewinny w sprawie napisu z Auschwitz

0
Podziel się:

#
dochodzi informacja z aresztu śledczego w Krakowie
#

# dochodzi informacja z aresztu śledczego w Krakowie #

25.01. Sztokholm (PAP) - Szwed Anders Hoegstroem, skazany przez polski sąd na dwa lata i osiem miesięcy więzienia za podżeganie do kradzieży napisu z muzeum Auschwitz, powiedział szwedzkiej telewizji SVT, że czuje się niewinny, a przestępstwo zlecił ktoś inny.

Hoegstroem, który na początku roku wyszedł na wolność ze szwedzkiego więzienia, został zwolniony warunkowo. Jak wyjaśnił PAP Freddie Jemander ze szwedzkiej Służby Więziennej, w Szwecji obowiązuje zasada, że jeśli nie ma przeciwwskazań, osadzeni po odbyciu 2/3 kary są zwalniani warunkowo. W przypadku Hoegstroema na poczet jego kary zaliczono również okres, kiedy przebywał on w areszcie.

"Postąpiłem głupio i mam w tym swój udział. Jeśli jednak ludzie myślą, że to ja osobiście zabrałem napis, warto, aby wiedzieli, że nigdy nawet nie spotkałem tych, którzy byli na miejscu, kiedy dokonano kradzieży" - powiedział Hoegstroem.

Szwed oświadczył, że przyznał się do podżegania do kradzieży wyłącznie dlatego, że chciał jak najszybciej wrócić do Szwecji. W reportażu skarżył się na złe warunki w polskim areszcie, w którym przebywał przed procesem. Hoegstroem mówił m.in., że w Polsce do jedzenia dawano mu makaron z odrobiną sera, a jego pościel przesiąknięta była uryną.

Szwed uważa, że stał się łatwym celem oskarżeń z powodu swojej przeszłości - w młodości sympatyzował z ruchem neonazistowskim. Twierdzi, że wiele informacji wskazuje na to, iż kradzież napisu "Arbeit macht frei" zleciła inna osoba ze Szwecji. W tej sprawie na prośbę polskiej prokuratury sprawę prowadziła prokuratura szwedzka. W związku z tym wątkiem w grudniu 2011 roku Hoegstroem był w swojej ojczyźnie przesłuchiwany. Jak podaje SVT, dochodzenie zostało umorzone z powodu braku dowodów.

"To trochę dziwne. Mam wrażenie, że od początku zdecydowano, kto jest winny kradzieży" - powiedział telewizji były obrońca Hoegstroema Bjoern Sandin.

SVT nie ujawniła nazwiska osoby, która była podejrzewana o zlecenie kradzieży napisu "Arbeit macht frei". Na początku stycznia "Rzeczpospolita" podała, że szwedzka prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie milionera Larsa-Goerana Wahlstroema, który miał zamówić napis.

Szwedzka prokurator Katarina Bergstroem do środy nie odpowiedziała PAP na przesłane dwa tygodnie wcześniej pytania dotyczące szczegółów sprawy i powodów jej zakończenia.

Jak powiedział PAP w środę rzecznik prasowy Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Krakowie Tomasz Wacławek, osadzony obywatel Szwecji podczas pobytu w areszcie śledczym przy ul. Montelupich w Krakowie miał takie same warunki jak inni osadzeni. "Odzież jest zmieniana co tydzień po kąpieli, pościel co dwa tygodnie. Praniem zajmuje się firma zewnętrzna. W uzasadnionych przypadkach zmiany mogą być przeprowadzane częściej" - powiedział Tomasz Wacławek.

Zastrzeżenia do warunków, w jakich przebywał w polskim areszcie, Hoegstroem zgłaszał już w listopadzie 2010 roku za pośrednictwem swojego znajomego. Władze aresztu informowały wówczas PAP, że warunki, w jakich przebywał, nie odbiegały od warunków, w jakich przebywają inni aresztanci. Miał on m.in. dostęp do opieki medycznej, bezpłatne środki higieny, a jego waga utrzymywała się na podobnym poziomie jak przed aresztowaniem. Otrzymywał należne środki higieny, wedle własnych potrzeb mógł kupować inne w kantynie - przekazano PAP.

Do kradzieży napisu "Arbeit macht frei" doszło 18 grudnia 2009 r. Napis odnaleziono kilkadziesiąt godzin później we wsi koło Torunia. Złodzieje, których wkrótce zatrzymano, wcześniej pocięli napis na trzy części. Jak ustalono, pięciu Polaków - wśród których byli sprawcy kradzieży i pośrednicy - działało na zlecenie pośrednika ze Szwecji.

Trzej bezpośredni sprawcy kradzieży w zostali skazani na kary od półtora do 2,5 roku pozbawienia wolności oraz nawiązki pieniężne.

Ze Sztokholmu Daniel Zyśk (PAP)

zys/ hp/ az/ mc/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)