Rząd Szwecji ogłosił w czwartek, że wstrzymuje odstrzał wilków na skutek protestów obrońców zwierząt. Przeciw odstrzeliwaniu wilków zaprotestowała również Komisja Europejska, która zagroziła Szwecji pozwem za naruszanie przepisów ochrony środowiska.
Rząd zezwolił myśliwym na odstrzelenie w ciągu dwóch tygodni 16 wilków. Miało to wyeliminować zjawisko chowu wsobnego i poprawić pulę genów w obrębie tego gatunku.
Akcję zawieszono jednak już po kilku dniach i zabiciu kilku wilków, po tym gdy organizacje ekologiczne skierowały do sądu prośbę o wydanie opinii prawnej w tej sprawie. Zdaniem komentatorów może to doprowadzić do odwołania ostrzału w bieżącym roku.
Zakaz odstrzeliwania wilków wprowadzono w latach 60., gdy gatunkowi zaczęło grozić wymarcie - przed wprowadzeniem zakazu rząd nagradzał każdego, kto zabił wilka. Zakaz częściowo zniesiono w 2010 roku, co wywołało w Szwecji ożywioną dyskusję. Obecnie w tym kraju żyje ok. 270 wilków.
Za ostrzałem opowiadają się myśliwi i hodowcy, którzy skarżą się, że wilki dziesiątkują stada owiec i zmniejszają liczebność populacji dzikich zwierząt. Obrońcy zwierząt argumentują jednak, że wilkom należy pozwolić na swobodne przemieszczanie się. Argumentują przy tym, że co roku wilki zabijają zaledwie ok. 300 owiec z ok. 800 tys. hodowanych w kraju, a poza tym za zabite sztuki farmerzy dostają od państwa odszkodowanie.(PAP)
akl/ mc/
int.