Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Szyte na miarę" endoprotezy wszczepiono w Żorach

0
Podziel się:

"Szyte na miarę" endoprotezy stawu kolanowego wszczepiono w piątek w Żorach
(Śląskie) dwóm 60-latkom, cierpiącym na zaawansowaną gonartrozę - chorobą zwyrodnieniową,
uniemożliwiającą prawidłowe chodzenie. Przygotowano je specjalnie dla tych chorych.

"Szyte na miarę" endoprotezy stawu kolanowego wszczepiono w piątek w Żorach (Śląskie) dwóm 60-latkom, cierpiącym na zaawansowaną gonartrozę - chorobą zwyrodnieniową, uniemożliwiającą prawidłowe chodzenie. Przygotowano je specjalnie dla tych chorych.

"Zabieg wykorzystujący innowacyjną technologię Visionaire pozwala wszczepić endoprotezy idealnie dopasowane do kości pacjentów oraz wykonać sam zabieg w niecałe 2 godziny" - powiedział dr Julisz Dec ze Sport Kliniki, który przeprowadzał jedną z operacji.

Podstawą technologii Visionaire jest bardzo precyzyjna diagnostyka obrazowa, dzięki której możliwe było stworzenie protez dopasowanych anatomicznie do kości obu pacjentów. "U obu mężczyzn najpierw wykonaliśmy diagnostykę RTG, otrzymując obraz kończyn dolnych, a następnie rezonans magnetyczny, dzięki któremu mogliśmy co do milimetra ocenić wygląd stawów i niewielkie nawet zmiany" - powiedział dr Dec.

"W ten sposób uzyskany pełny obraz stanu kości obu mężczyzn został wysłany do Memphis w Stanach Zjednoczonych, gdzie inżynierowie zaprojektowali sterylne szablony endoprotezy, idealnie dopasowane do kości pacjentów. Wszczepienie endoprotezy było ostatnim etapem trwającego 3 tygodnie planowania zabiegu" - dodał.

Jak podkreślił Dec, główną zaletą tej metody jest optymalny dobór i osadzenie protezy, a w efekcie jej dłuższa żywotność, sięgająca nawet kilkudziesięciu lat. "Proteza niewłaściwie osadzona znacznie szybciej się zużywa. Ta metoda pozwala zredukować błędy osadzenia z 20-30 proc. w przypadku klasycznych protez do 5 proc. - to dane z literatury" - mówił dr Dec.

Piątkowe operacje przeprowadzono w ramach kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia, jak jednak przyznaje dr Dec, zabiegi te na dłuższą metę muszą być finansowane przez samych pacjentów, bo ich realizacja w ramach kontraktu groziłaby placówce deficytem. "Choć pojedynczy zabieg jest droższy od przeprowadzonego tradycyjną metodą, to patrząc globalnie, w perspektywie wielu lat, wcale tak nie jest, bo rewizja źle dopasowanej protezy po kilku latach jest trzy razy droższa od operacji pierwotnej. Trzeba też brać pod uwagę większe w takim wypadku koszty społeczne" - podkreślił Juliusz Dec.

Piątkowe operacje były też mało inwazyjne, a ich czas był skrócony do absolutnego minimum, co wiązało się z kolei z mniejszą utratą krwi i większym komfortem oraz bezpieczeństwem obu pacjentów. W praktyce to wszystko oznacza dla obu mężczyzn szybszy powrót do zdrowia. Już w dniu operacji mogą wstać z łóżka i zrobić pierwsze kroki.

Pacjentów w wieku 60 i 64 lata operowali w piątek jednocześnie na dwóch salach dr Juliusz Dec i lek. med Mariusz Smolik, natomiast moderatorem zabiegu był niemiecki chirurg prof. Carten O. Tibesku, pionier tego typu zabiegów na świecie z ośrodka Sporthopaedicum w Straubing. Operacje odbyły się w ramach konferencji naukowej "Nowoczesna endoprotezoplastyka stawu kolanowego w oparciu o obrazowe planowanie przedoperacyjne". (PAP)

lun/ agt/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)