Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Tarczyński: w czasie powodzi odmowa ubezpieczenia jest możliwa

0
Podziel się:

Ubezpieczyciel może nie objąć ochroną przed skutkami powodzi klientów,
którzy chcą dobrowolnie się ubezpieczyć dopiero wtedy, gdy powódź już wystąpiła i związana z nią
szkoda jest niemal pewna - powiedział PAP analityk Polskiej Izby Ubezpieczeń Marcin Tarczyński.

Ubezpieczyciel może nie objąć ochroną przed skutkami powodzi klientów, którzy chcą dobrowolnie się ubezpieczyć dopiero wtedy, gdy powódź już wystąpiła i związana z nią szkoda jest niemal pewna - powiedział PAP analityk Polskiej Izby Ubezpieczeń Marcin Tarczyński.

Według niego, praktyka polegająca na niezawieraniu nowych polis w czasie klęski z osobami mieszkającymi na terenach szczególnie zagrożonych żywiołem, jest bardzo częsta. "Nawet tak być musi" - dodał.

Analityk PIU podkreślił, że chodzi jedynie o dbałość o pieniądze klientów, którzy byli przezorni i wcześniej zawarli umowy.

"Gdyby wszystkie osoby, którym grozi powódź nagle zostały objęte ochroną, to ubezpieczyciel narażałby własnych, przezornych klientów na niemal pewne wypłaty z ich składek na rzecz osób, które były nieodpowiedzialne" - powiedział w piątek PAP Tarczyński.

Dodał, że tak dzieje się na całym świecie. "Nigdzie nie ubezpiecza się zdarzeń pewnych, a tak właśnie jest z trwającą obecnie powodzią" - podkreślił.

W jego opinii, ludzie powinni zawczasu myśleć o możliwym zagrożeniu. "Przezorność i dbanie o własny majątek nie polega na tym, by ubezpieczać się dopiero wtedy, gdy już wiemy, że będzie powódź. Należy zadbać o to wcześniej, asekurując się przed ewentualnymi nieprzewidzianymi zdarzeniami losowymi, na które nie mamy wpływu i których nie mogliśmy przewidzieć" - powiedział.

Analityk PIU wyjaśnił, że osoby, które od lat regularnie ubezpieczały swój majątek na wypadek powodzi, nie powinni mieć żadnego problemu z przedłużeniem obowiązywania polisy. "Odmowa ubezpieczenia może dotyczyć tych, którzy o ochronie swojego dobytku nie myśleli i chcieliby to zrobić dopiero teraz, gdy są niemal pewni, że będzie im ona wkrótce potrzebna" - dodał.

Zaznaczył też, że problemy z odmową zawarcia polisy mogą dotyczyć tylko ubezpieczeń dobrowolnych. "Obowiązkowego ubezpieczenia dla rolników ubezpieczyciel nie może odmówić" - powiedział Tarczyński.

Zgodnie z ustawą o ubezpieczeniach obowiązkowych, obowiązkiem ubezpieczenia przed skutkami powodzi objęte są jedynie budynki wchodzące w skład gospodarstw rolnych. Nie dotyczy to jednak np. maszyn, zwierząt czy zgromadzonych płodów rolnych. Natomiast osoby nie będące rolnikami w ogóle nie muszą ubezpieczać się od powodzi oraz innych klęsk żywiołowych. Mogą to jednak zrobić z własnej inicjatywy.

Według informacji PIU, w Polsce zawarto dotychczas ponad 8 mln dobrowolnych polis ubezpieczeniowych od skutków klęsk żywiołowych, w tym powodzi. Z tego ok. 1 mln umów zawarły przedsiębiorstwa, a ok. 7 mln osoby prywatne.

Składka ubezpieczenia w takich sytuacjach ustalana jest w promilach wartości ubezpieczanego majątku. W razie zwiększonego ryzyka wystąpienia klęski na jakimś terenie może być ona podwyższona nawet do 1 proc.

Rzecznik prasowy PZU Michał Witkowski powiedział PAP, że wszyscy klienci PZU, którzy mają wcześniej zawarte umowy ubezpieczenia mogą bez problemu je przedłużyć na tych samych, co dotychczas warunkach.

"Jeśli chodzi o nowe umowy, to wprowadziliśmy obostrzenia, które mają zapobiec przyjmowaniu do ubezpieczenia nowych nieruchomości na terenach już zalanych lub obszarach, na których istnieje pewność bądź bardzo duże prawdopodobieństwo, że powódź wystąpi" - powiedział Witkowski. Nie chciał wyjaśnić, na czym polegają owe obostrzenia podkreślając, że "sprawa każdego klienta jest traktowana indywidualnie".

Jak poinformowała PAP menadżer Zespołu Produktów Majątkowych w TUiR Warta Barbara Hornik, "klient WARTY, który wznawia ubezpieczenie, nawet w sytuacji, gdy powódź jest +u jego drzwi+ korzysta z ochrony na normalnych zasadach, jego ubezpieczenie zachowuje ciągłość".

"Inaczej jest w wypadku klientów, którzy przychodzą dopiero wtedy, gdy powódź już miała miejsce, albo jest bardzo prawdopodobna. Do umowy podpisywanej z takimi osobami wprowadzany jest zapis o okresie karencji czyli przesunięciu ochrony na wypadek powodzi do konkretnego dnia, wskazanego przez ubezpieczyciela" - wyjaśniła Hornik.

Przedstawicielka Warty zaznaczyła, że ograniczenia w zawieraniu nowych polis nie dotyczą obowiązkowych ubezpieczeń budynków rolniczych, ale "w tych wypadkach stosowana jest 50-procentowa zwyżka składki".

W Compensie sprzedaż polis chroniących przed skutkami powodzi nie została wstrzymana - powiedział rzecznik prasowy tego towarzystwa Marek Gołębiewski. "Standardowo przy ryzyku powodzi obowiązuje w naszym towarzystwie 45-dniowy okres karencji. Oznacza to, że ochrona ubezpieczeniowa zaczyna w takich wypadkach obowiązywać po 45 dniach od daty podpisania umowy" - wyjaśnił.

Anna Grabowska (PAP)

awk/ bos/ jbr/

ubezpieczenia
wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)